Gościem rozmowy "W cztery oczy" był minister spraw zagranicznych Grzegorz Schetyna. Pytaliśmy go o ocenę sytuacji na Ukrainie, ale także o kampanię samorządową i sytuację w Platformie Obywatelskiej.
Przed dzisiejszą uroczystością w opolskim ratuszu, w trakcie której premier Jerzy Buzek i były przewodniczący Parlamentu Europejskiego Hans-Gert Pöttering otrzymają tytuł honorowych obywateli miasta Opola, minister Schetyna wystąpi wraz z Tadeuszem Jarmuziewiczem – kandydatem na prezydenta Opola.
– Tadeusz Jarmuziewicz jest człowiekiem, którego znam od lat '70, jeszcze przed polityką. Poznaliśmy się tutaj, w Opolu, później razem byliśmy parlamentarzystami. To ważne miasto dla mnie, dla mojego życia, ale także istotne dla regionu i kraju, dlatego uważam, że powinno mieć dobrego gospodarza. Myślę, że pan prezydent Zembaczyński powinien mieć godnego następcę i myślę, że Opole na to zasługuje – mówił Grzegorz Schetyna.
Prowadzący Marek Świercz pytał również naszego gościa, czy nie ma wrażenia, że część unijnych polityków już pogodziła się z sytuacją Ukrainy i nie chce się już w nią mieszać?
– Dwa tygodnie temu w Luksemburgu miało miejsce spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE, po którym byłem podbudowany, bo nie było mowy o odejściu od sankcji, raczej rozpatrywany był scenariusz, co robić po tym, jak te sankcje będą skuteczne. Musimy w tej kwestii zachować spokój i konsekwentnie realizować politykę sankcji – tłumaczy nasz gość.
Posłuchaj naszego rozmówcy: