Nasz gość przyznał, że spotkał się z Tomaszem Garbowskim, zapewnia jednak, że nie zamierzał zmienić zdania w sprawie kooperacji z posłem SLD.
- Choć jego propozycje były praktycznie nieograniczone - twierdzi Pilc. - Co proponował? Wszystko, co jest na stole w wyborach samorządowych. Nie chcę mówić o konkretnych stanowiskach, ale wiadomo, że w grę mogą wchodzić stanowiska wiceprezydentów, szefów miejskich spółek. Nie byliśmy zainteresowani.
Pilc podkreśla, że Nowa Lewica od początku konsekwentnie realizowała swój plan: szukania kandydatów, zbierania podpisów i wystawienia kandydata na prezydenta.
- Od początku mówiłem, że ujawnimy kandydata jako ostatni - mówi nasz gość. - Nie zgadzam się z opinia, że mamy na listach nieznanych kandydatów. Jest dr Jan Trzos, jest znany animator kulturalny Bogusław Laitl, jest inżynier Mateusz Filipowski, to postacie znane opolanom.
Pilc, pytany o to, jak chce pozyskać elektorat SLD, zapowiada, że "nie będzie umizgiwał się do wyborców, bo nie leży to w jego naturze".
- Zakładam jednak, że zadziała tu podobieństwo programowe - deklaruje lider Opolskiej Nowej Lewicy.
Posłuchajcie: