16-kilometrowa obwodnica kosztować ma 307 milionów złotych, a jeśli doliczyć pieniądze już wydane na przygotowanie inwestycji, wychodzi - według naszego gościa - około 380 - 400 milionów, czyli o 50 milionów mniej niż wynikało z kalkulacji przyjętych w 2009 roku. Budowa ma potrwać 32 miesiące, co znaczy, że tranzytowy ruch zniknie z Nysy w 2017 roku.
- I wtedy mieszkańcy przekonają się, że układ komunikacyjny w Nysie jest całkiem sprawy - zapewnia Barska.
Obwodnica jest jednak kluczowa także z innego powodu: ma zapewnić dobry dojazd do terenów inwestycyjnych, czyli 155 hektarów położonych w nyskiej podstrefie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
- Mamy siedem firm zainteresowanych tym naszym Regionalnym Parkiem Przemysłowym - mówi nasz gość. - Jedna z nich już kupiła hale w dawnej fabryce samochodów dostawczych, ale ma zamiar przenieś się do strefy. Dobry dojazd, bliskość torów kolejowych - to atuty tego miejsca.
Zdaniem naszego gościa, strefa może w istotny sposób poprawić sytuację na lokalnym rynku pracy. Choć w samej Nysie - jak wylicza burmistrz Barska - bezrobocie wynosi 9,8 procent, czyli jest niższe od opolskiej średniej, to powiat nyski od lat ma, obok brzeskiego, najwyższe bezrobocie na Opolszczyźnie. Ostatnio spadło poniżej 20 procent, ale nadal jest znacząco wyższe od średniej w regionie.
Posłuchajcie: