Kłosowski potwierdził, że uzgodnionym w Warszawie wspólnym kandydatem na prezydenta Opola jest Marcin Ociepa, kandydat obywatelskiego Razem dla Opola a zarazem lider opolskich struktur Polski Razem Jarosława Gowina. Kłosowski rozmawiał już z Ociepa, ale na razie do porozumienia nie doszło. Ociepa usłyszał trzy warunki: powinien startować nie jako kandydat obywatelski, ale kandydat PiS, Razem dla Opola nie powinno wystawiać własnej listy do Rady Miasta, powinno za to zerwać koalicja z Platformą Obywatelską.
- Skoro idziemy do wyborów, by odsunąć szkodniczą PO od władzy, to nie możemy z nia współpracować, to oczywiste - mówi Kłosowski. - Nie wyobrażam sobie też, by Razem dla Opola miało konkurencyjną listę, bo to byłoby jednoczenie przez podział. Nie może byc tak, że najsilniejsza partia, jaka jest PiS, zostanie sprowadzona do zaplecza obywatelskiego kandydata, który uprawia wizerunkową politykę.
Ten ostatni argument, co podkreśla nasz gość, odnosi się także do ambicji prezydenckich posła Solidarnej Polski Patryka Jakiego. Kłosowski jeszcze z nim nie rozmawiał, przyznał zresztą, że takiej rozmowy nie było od czasu, gdy Jaki przestał pracować w jego biurze i po wejściu do Sejmu przeszedł do partii Zbigniewa Ziobry.
- Osobiste animozje nie powinny mieć jedna znaczenia, w polityce musi chodzić o coś więcej, o wspólny interes publiczny - twierdzi Kłosowski.
Nasz gość deklaruje, że stara się być optymistą, ale gdyby do zjednoczenia prawicy w regionie nie doszło, to dramatu nie będzie, bo PiS ma skompletowane listy i może pójść do wyborów całkowicie samodzielnie.
Podsłuchajcie: