- Te błędy to sposób kontaktu ze społeczeństwem a także pchanie się w takie sprawy jak na przykład ACTA. - PO straciła 6 europosłów a PiS zyskał 4, dlatego można czuć pewien niedosyt - mówi Palimąka. Dodaje, że teraz trzeba się zastanowić jakie błędy kampanijne zostały poczynione i ostro brać się do pracy.
- Chcemy powalczyć o reelekcję dla marszałka Andrzeja Buły i współrządzenie województwem - zaznacza rzecznik PO. - Opolszczyzna to nadal bastion Platformy, mamy w regionie 42 procent poparcia a PiS 23 procent, musimy jednak popracować w powiecie nyskim i głubczyckim.
Niska frekwencja znaniem Palimąki spowodowała, że Opolszczyzna zdobyła 6 mandatów do PE. - Gdyby więcej osób zagłosowało, mogłoby być tych mandatów 7, i ten siódmy przypadłby Platformie - mówi. - W naszym regionie najwięcej tych, którzy nie poszli na wybory to zwolennicy PO. Musimy więc bardziej pracować nad mobilizowaniem naszego elektoratu - dodaje.
Z listy kandydatów PO do PE w naszym regionie została wykreślona Jolanta Kawecka, to spowodowało, że jedynym reprezentantem Opolszczyzny na tej liście była Danuta Jazłowiecka. - Taka strategia została przyjęta w Warszawie, ale myślę, że ktoś taki ruch podpowiedział - przyznaje Palimąka.
Teraz PO skupia się na wyborach samorządowych. Najważniejszym celem jest utrzymanie władzy w regionie. - Pracujemy nad listami do sejmiku, do rad gmin i powiatu i szukamy kandydatów w okręgach jednomandatowych - przyznaje rzecznik partii w regionie.
Posłuchaj: