Rząd twierdzi, że to sukces, zwłaszcza wspólne oświadczenie rządów Polski i Izraela, opozycja, wskazując na - jak podkreśliła - skandaliczny pośpiech, wraca do swoich wcześniejszych argumentów, że nowelizacja była niedopracowana. Z trzeciej strony odezwały się głosy (np. w Kukiz'15), że nasze prawo uzależenione jest od obcych państwa i że teraz dopiero niektóre środowiska wzniecą kłamliwe oskarżenia wobec narodu polskiego zarzucając mu antysemityzm i inne podłości.