Zdaniem Przemysława Pośpieszyńskiego z PO, konferencja prasowa, na której zaprezentowano kandydatów na prezydentów miast wojewódzkich, zorganizowana w siedzibie PiS w stolicy, jest dowodem na to, że prawica dąży do dalszej centralizacji i osłabienia samorządności. Polityk PO dodał, że ta pośpiesznie zwołana konferencja miała medialnie "przykryć" referendalny kongres prezydenta Andrzeja Dudy. Pośpieszyński stwierdził, że w kwestii zmiany konstytucji stanowiska PiS i prezydenta są rozbieżne.
Andrzej Praszel z PiS stwierdził, że ta teza jest nietrafiona, bo konferencji i kongresu nie należy łączyć. Podkreśli, że dwaj opolscy kandydaci - Patryk Jaki w Warszawie i Violetta Porowska w Opolu - to naprawdę mocne kandydatury, które mają duże szanse na zwycięstwo.
Z tą tezą nie zgodził się Karol Wojtas z Nowoczesnej. Stwierdził, że studiuje w Warszawie i "nie zna nikogo, kto popiera Jakiego". Zwracał też uwagę na to, że kandydat prawicy w Olsztynie jest w kręgu zainteresowania CBA a prezydent Katowic, poparty teraz przez Zjednoczoną Prawicę, zasłynął z tego, że chciał zamykać szpitale.
Bartosz Świerczyński z Mniejszości Niemieckiej ironizował, że prawica "zrobiła fajny show", ale już poważnie przekonywał, że polityka obecnego rządu jest niekorzystna dla Opolszczyzny, bo ograniczanie samorządności ma na celu walkę z "małymi ojczyznami".
Goście programu dyskutowali także o ocenie prezydentury Arkadiusza Wiśniewskiego. Pojawiły się opinie, że siłowe powiększenie Opola było brakiem szacunku dla demokracji, wielkie inwestycje sprawiły, że miasto zaniedbało politykę społeczną. Padła też teza, że prezydent Opola dba przede wszystkim o swój PR. Praszel przypomniał też, że Wiśniewski nie jest popierany przez PiS, choć bywa kojarzony z prawicą.
Gośćmi Marka Świercza byli: Przemysław Pospieszyński (PO), Bartosz Świerczyński (MN), Andrzej Praszel (PiS) i Karol Wojtas (Nowoczesna).