Przypomnijmy: po tym, jak pojawiła się plotka, że Kayah nie będzie mogła wystąpić na benefisie Maryli Rodowicz podczas 54. KFPP, artyści zaczęli jeden po drugim rezygnować z udziału w imprezie, co wywróciło do góry nogami program festiwalu. Zdaniem Pawła Grabowskiego z formacji Kukiz '15 winna jest... konstytucja RP, która pozwala na tak głębokie upolitycznienie, które sięga także środowisk artystycznych. Według Ryszarda Wilczyńskiego z PO, winne są PiS-owskie władze telewizji, które nie potrafią znaleźć wspólnego języka z artystami. W podobnym tonie wypowiadał się Przemysław Pytlik z Nowoczesnej, który przypomniał, że TVP nie jest jedyną stacją telewizyjną w Polsce i władze Opola mają tu pole manewru. Także Ryszard Galla z Mniejszości Niemieckiej i Stanisław Rakoczy z PSL mówili o tym, że w tych warunkach to Opole powinno wziąć na siebie odpowiedzialność za organizację tej prestiżowej imprezy, nawet jeśli wiązałoby się to z poszukaniem innego medialnego partnera. Katarzyna Czochara z PiS widziała sprawę inaczej, jej zdaniem była to prowokacja: opozycyjne media zaczęły rozsiewać plotki, które miały podburzyć artystów i skłócić ich z organizatorami festiwalu.
Goście programu dyskutowali także o I Kongresie Sejmików w Łodzi, zwołanym w celu przeciwstawienia się centralizacji państwa. Politycy opozycji apelowali o większą decentralizację, Galla mówił wręcz, że destrukcja samorządu zaczęła się już wtedy, gdy rząd SLD zablokował przekazywanie samorządom kolejnych zadań i uprawnień. Posłanka PiS ripostowała, że skutkiem tych działań na rzecz zwiększenia samorządności była rozdęta administracja na poziomie samorządowym, a działania podejmowane teraz przez rząd PiS mają na celu uproszczenie struktur i przyśpieszenie decyzyjnych procedur.
Gośćmi Marka Świercza byli: Stanisław Rakoczy (PSL), Katarzyna Czochara (PiS), Ryszard Wilczyński (PO), Paweł Grabowski (Kukiz '15), Przemysław Pytlik (Nowoczesna) i Ryszard Galla (MN).