- PSL złożyło projekt do laski marszałkowskiej o ochronie polskiego rolnictwa, bo mówiono, że nic się nie dzieje. Gdyby wtedy pochylono się nad tym projektem, przejęto system kaucyjny, system monitorowania tego transportu, dzisiejszej sytuacji by nie było. Jeśli chodzi o embargo, polski rząd nie miał innego wyjścia. Natomiast sam jest sobie winny - mówił Marcin Oszańca (PSL/Trzecia Droga).
- Nie mamy innego wyboru. Wystarczy zobaczyć jak przed wprowadzeniem tego embarga ceny zboża zaczęły lecieć na łeb na szyję i jak polskie rolnictwo zaczęło podupadać. To są straty ogromne. Przy cenach nawozów powodowanych wojną i polityką klimatyczną to jest nie do utrzymania. Nie będziemy w stanie konkurować z Ukraińcami! Dlatego to embargo jest tak potrzebne - uznał Michał Nowak ( PiS/ZP).
- Nie rozmawialibyśmy dziś na temat embarga, gdyby nie afera zbożowa. W kwietniu usłyszeliśmy, że przez nieudolność rządu spadły ceny zboża, ale i jego jakość. Wpływało do Polski tzw. zboże techniczne, które prawdopodobnie trafiło też do produktów spożywczych. To nie jest więc tylko problem rolników, ale i wszystkich konsumentów. A wynika to z tego, że nasz nieudolny rząd nie potrafi rozmawiać i prowadzić negocjacji - stwierdził Artur Nowak (PO/KO).
- Przede wszystkim zboże z Ukrainy nie jest obarczone wszystkimi wymogami, którymi obarczone jest zboże produkowane w Europie. Np. opryski na Ukrainie to koszt na hektar ok. 30 złotych, a w Polsce 135 do 150 złotych. To są gigantyczne koszty, których ukraiński rolnik nie musi ponosić - mówił Grzegorz Peczkis ( PiS/ZP), dodając, że np. Ukraińców nie obejmują też regulacje chroniące pszczoły, a one również generują koszty.
- Chciałbym znać listę nazw firm i nazwisk ludzi, którzy to rzekome zboże techniczne magazynowali w Polsce, bo pojawia się podejrzenie co do jawności tego procederu. Zboże na Ukrainie jest produkowane przez wielkie konsorcja. Więc to zboże pewnie i tak trafi do Polski, za cenę mniejszą niż w Polsce. Tak czy inaczej więc, rząd powinien zabiegać w Brukseli o uregulowanie tych spraw, bo inaczej to embargo i tak nic nie da - powiedział Paweł Kampa (Nowa Lewica).
- Problem jest faktycznie dlatego, że Polacy najbardziej pomogli Ukraińcom. Tam trwa wojna. Zboże przywożone z Ukrainy to nie jest ukraińskie zboże tylko wyprodukowane na Ukrainie. Duże koncerny na tym zarabiają duże pieniądze. Ja wam drodzy rolnicy gwarantuję, że po zwycięskich wyborach PiS wszystko się ureguluje. Pojawią się pieniądze z KPO, zacznie się normalna rozmowa o sprowadzaniu zboża z Ukrainy. Tylko polski rząd PiS myśli po polsku. - przekonywał Leszek Pierzga (PiS/ZP)
Drugim z tematów Niedzielnej Loży radiowej była kwestia polityki imigracyjnej, którą wywołały w ostatnim czasie dwa czynniki: wybuch tzw. afery wizowej i ponownie masowy napływ do Europy nielegalnych imigrantów. Pojawił się potężny szum informacyjny i mieszanie wielu pojęć, takich jak choćby wiza i pozwolenie na pracę, z drugiej strony pojawiły się dramatyczne obrazki w telewizji, choćby z Lampeduzy. Uczestnicy NLR zastanawiali się nad tym jakie jest tło tych wydarzeń i jakie mogą nieść dla Polski konsekwencje.