- W kategoriach politycznego marketingu to duże wydarzenie, w kategoriach rozwoju Elbląga i województwa warmińsko-mazurskiego to też dobra wiadomość - powiedział poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Kostuś. Przypomniał kontrowersje wokół tej inwestycji. Zaznaczył, że Platforma zagłosowała za tą inwestycją w 2017 roku.
- Warto przypomnieć, że w latach 2007-2015 to rząd PO i PSL podjął pierwsze prace przygotowawcze tej inwestycji. Nie zostało to zrealizowane, bo dwa kryzysy wstrząsnęły Polską, Europą i światem. Rok 2020 kandydat na prezydenta Rafał Trzaskowski mówił, że inwestycję trzeba wstrzymać, bo wtedy były inne wydatki jak np. niedofinansowanie służby zdrowia, walka z pandemią. Nikt tej inwestycji otwarcie nie kwestionował - zaznaczył i przypomniał koszty środowiskowe oraz to, że inwestycja jeszcze nie jest zakończona.
Jan Chabraszewski z Prawa i Sprawiedliwości ironizował, że słuchając posła Kostusia, okazuje się, że to Platforma Obywatelska jest ojcem sukcesu przekopu Mierzei Wiślanej.
- Wiceprzewodnicząca PO powiedziała, że gdyby natura chciała, to przekop by tam był. Platforma wiele rzeczy obiecywała, tylko sprawczość tych obietnic jest zerowa. To PiS otworzyło okno na świat dla Zalewu Wiślanego - powiedział. Dodał także, że przetarg (na kolejny etap inwestycji. red) został już rozstrzygnięty i wciągu roku dostęp do portu w Elbągu będzie całkowicie otwarty. - Wzrosły koszty tej inwestycji w stosunku do planu, ale wiemy, że ceny na rynkach światowych cementu czy stali wzrosły. Tylko upór PiS sprawił, że Mierzeję Wiślaną przekopano.
Stanisław Rakoczy z Polskiego Stronnictwa Ludowego podkreślał, że to inwestycja bardzo ważna dla samorządu Elbląga, a port w Elblągu jest własnością samorządu.
- Ten port nie będzie nigdy portem pełnomorskim. Otwieracie coś co jest nieskończone - zwrócił się do przedstawicieli rządzących. Myślałem, że podchodzicie do tego poważnie, ale prezydent Duda powiedział wczoraj, że ten przekop nie ma znaczenia strategicznego, tylko jest symbolem. Za symbol mamy zapłacić 2 miliardy? Samorząd Elbląga ma mieszane uczucia bo jeżeli w zamian za to, że państwo pogłębi ostatnie 900 metrów (drogi wodnej. red) port przejdzie na własność państwa, to nie ma się z czego cieszyć - mówił Stanisław Rakoczy.
- Dlaczego nie jestem zdziwiony wściekłością, atakiem posłów opozycji? Gdy oglądałem wczoraj transmisję, nie zobaczyłem tam ( na otwarciu przekopu red.) polityków opozycji, chociaż jeden wpis w mediach społecznościowych, że to sukces Polski. Nie dziwię się, bo nasza opozycja to jest niemiecka opozycja - mówił Tomasz Ognisty z Solidarnej Polski. Przypomniał także to, co pisały niemieckie media, kiedy był budowany port w Gdyni. Zwracał się do opozycji i mówił, że nie widzi ona, że to pierwszy etap inwestycji, nie widzi pozytywnych efektów, wskazał, że port w Elblągu został zamknięty, bo prezydent tego miasta jest z PSLu.
Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej zwrócił się do Tomasza Ognistego.
- Jestem w polskim parlamencie i pan mnie nie będzie uczył patriotyzmu swoimi wywodami. O przekopie mówił: - Inwestycja nowoczesna, w stu procentach wykonana jako pierwsza inwestycja Prawa i Sprawiedliwości. Zobaczymy po okresie gwarancyjnym, czy będzie wszystko w porządku. Robi wrażenie. Mówimy o 2 mld, lepiej te 2 mld na przekop jak na telewizję publiczną.
Poseł Galla przypomniał, że samorządy zabiegały o tę inwestycję bo było udręką pytać Rosję o zgodę na wpłynięcie na Bałtyk. - Mam nadzieję, że bardzo szybko będzie zrobiony drugi etap. Mam też nadzieję, że zostanie unowocześniony port w Elblągu.
Justyna Zielińska z Partii Republikańskiej powiedziała, że otwarcie Mierzei jest wielkim wydarzeniem.
- Warto podkreślić, że dokonało się to 17. września. Wielkie inwestycje wymagają też dużej odwagi i jeśli chodzi o odwagę Zjednoczonej Prawicy to jestem tego pewna. Jestem dumna, że rząd Polski się na to zdecydował, bardzo szybko przekop został wykonany, wygląda imponująco. W 2017 roku 401 posłów głosowało za przekopem Mierzei Wiślanej. 9 było przeciw, 18 się wstrzymało w tym 15 z Nowoczesnej. To niezwykle ważne jeżeli chodzi o uniezależnienie się Polski.
Piotr Piaseczny uważa, że inwestycja jest robiona od końca i nie wywoła skutków gospodarczych.
- Port w Elblągu może przeładować 89 tys. ton. port Gdański 53 mln ton, Gdynia 26 mln ton. Należało rozpocząć od rozbudowy portu, żeby oszacować możliwości przeładunkowe, dopasować do tego tor wodny a na końcu dopasować Mierzeję. Ona już w chwili projektowania miała kosztować 800 mln złotych i już wtedy zdaniem prof. Włodzimierza Rydzkowskiego czas zwrotu z inwestycji miał wynosić 700 lat a sam przekop kosztował juz 2 mld.