- Jestem obywatelem Polskim, leży mi na sercu dobro Polski, cieszę się, że taki raport powstał - powiedział Waldemar Gielzok MN. - Krzywd i zbrodni nie da się wyliczyć, natomiast jeśli jest pytanie, czy jest szansa na odzyskanie tych reparacji, to są różne opinie prawne. Myślę, że warto jest podkreślać fakt strat wojennych, prawnicy powinni określić, czy narażamy się na śmieszność i w jaki sposób będziemy się o reparacje starać, jakimi instrumentami - dodał.
Elżbieta Słodkowska z Solidarnej Polski powiedziała, że nie rozpatrywałaby tego raportu w kategoriach śmieszności. - Fakt jest taki, że Niemcy napadły na Polskę i zniszczyły nasz kraj, po 1945 roku trafiliśmy pod reżim rosyjski, także to skutkowało aż do 1989 roku, czego skutki odczuwamy do dziś. Wierzę, że rząd tak poprowadzi działania, że reparacje Polska otrzyma.
Robert Węgrzyn z Platformy Obywatelskiej powiedział, że to political fiction, temat zastępczy wrzucony na potrzeby przyszłorocznych wyborów.
- Rozpatrujmy to w kategoriach skuteczności bo to, że reparacje się należą to jest poza sporem. Skuteczność wyegzekwowania tych środków jest równa zero. Pójdźmy krok dalej, dlaczego tyko od Niemiec, dlaczego nie od Rosji, dlaczego nie występować o preparacje za zabory, konsekwencję należy zachować. Środki z KPO leżą na stole, po które Jarosław Kaczyński nie chce sięgnąć. Teraz znalazł sobie sejf, w którym jest 6 bilionów i szuka ślusarza, żeby mu dorobił wytrych do tego sejfu - powiedział Węgrzyn.
- II wojna nie została odpowiednio nigdy rozliczona. Mamy pełne prawo, żeby w końcu się upomnieć o swoje. Niemcy unikają odpowiedzialności a nas pouczają o praworządności - powiedziała Justyna Zielińska z Partii Republikańskiej. - Rozliczmy sprawy, które nas bolą do dzisiaj. Grecja, Izrael otrzymały reparacje. Niektórzy historycy niemieccy przyznają Polsce rację, że musimy się o reparacje ubiegać - dodała.
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej uważa, że raport o reparacjach nie ma żadnej wartości.
- Tom trzeci o liczbie ofiar oszacowała fundacja Lux Veritatis Tadeusza Rydzyka. Tam jest napisane, że w Warszawie zginęło 54 tys. 168 osób narodowości polskiej, żydowskiej i romskiej, w Opolu zginęło 13, w Nysie 7, w Kluczborku 3, w Prudniku 0, w Namysłowie 2, w Niemodlinie 1 - mówił Piotr Piaseczny z Nowoczesnej i wymieniał dalej, to co jego zdaniem jest kuriozalne w raporcie. Wskazały wyliczenia utraconych korzyści, tom obejmujący dokumentację zdjęciową, przyjęte założenia w obliczeniach strat PKB i to, że nie uznawana jest ciągłość państwowa.
Poseł PiS Katarzyna Czochara powiedziała, że sposób w jaki na temat raportu wypowiadają się obecni w programie przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej jest dla niej oburzający. - To się Polsce słusznie należy. Do tej pory, żadna partia rządząca nie potrafiła o tym powiedzieć, a co dopiero przygotować dokument, który mówiłby o konkretnych stratach. One są ogromne. I jeszcze jest jedna strata, której nie da się wyliczyć. To jest trauma. I dzisiaj mówicie panowie, że to wszystko na potrzeby polityki? - zwracała się do Roberta Węgrzyna i Piotra Piasecznego. - Inne kraje otrzymały reparacje. Nie można mówić, że nam się nie należy, bo kiedy zakończyła się II wojna światowa, myśmy nie mogli decydować o niczym.
Natalia Arfan z Nowej Lewicy także mówiła, że to temat zastępczy.
- Zjednoczona Prawica nie chce 160 mld z KPO, ale chętnie weźmie 6 bln od Niemiec, tylko jest pytanie w jaki sposób. Nie ma żadnych działań, jaki jest plan działania?
- Wszyscy o tym mówili, trzymali kciuki, ale to Zjednoczona Prawica przygotowała raport. Oburza mnie cynizm prezentowany przy tym stole, przez środowisko Lewicy, Platformy, Nowoczesnej i Mniejszości Niemieckiej - powiedział Sławomir Kłosowski.
Podkreślił, że nie przyjmuje wypowiedzi przedstawiciela MN, że śmieszne jest to, w jaki sposób będzie Polska dochodziła. - Dla Pana, jako Polaka jest to śmieszne? Jest to dla mnie niewyobrażalne! Odniósł się także do wypowiedzi Roberta Węgrzyna: - Próba zrobienia z tego kabaretu, że powinniśmy od Szwedów, a może od tamtych. Takie podejście do tematu, że opozycja wykrzywia ten temat, świadczy o tym, że nam jako Prawu i Sprawiedliwości nie będzie łatwo dochodzić sprawiedliwości, ale to zrobimy - podkreślał Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości.
Elżbieta Słodkowska z Solidarnej Polski powiedziała, że nie rozpatrywałaby tego raportu w kategoriach śmieszności. - Fakt jest taki, że Niemcy napadły na Polskę i zniszczyły nasz kraj, po 1945 roku trafiliśmy pod reżim rosyjski, także to skutkowało aż do 1989 roku, czego skutki odczuwamy do dziś. Wierzę, że rząd tak poprowadzi działania, że reparacje Polska otrzyma.
Robert Węgrzyn z Platformy Obywatelskiej powiedział, że to political fiction, temat zastępczy wrzucony na potrzeby przyszłorocznych wyborów.
- Rozpatrujmy to w kategoriach skuteczności bo to, że reparacje się należą to jest poza sporem. Skuteczność wyegzekwowania tych środków jest równa zero. Pójdźmy krok dalej, dlaczego tyko od Niemiec, dlaczego nie od Rosji, dlaczego nie występować o preparacje za zabory, konsekwencję należy zachować. Środki z KPO leżą na stole, po które Jarosław Kaczyński nie chce sięgnąć. Teraz znalazł sobie sejf, w którym jest 6 bilionów i szuka ślusarza, żeby mu dorobił wytrych do tego sejfu - powiedział Węgrzyn.
- II wojna nie została odpowiednio nigdy rozliczona. Mamy pełne prawo, żeby w końcu się upomnieć o swoje. Niemcy unikają odpowiedzialności a nas pouczają o praworządności - powiedziała Justyna Zielińska z Partii Republikańskiej. - Rozliczmy sprawy, które nas bolą do dzisiaj. Grecja, Izrael otrzymały reparacje. Niektórzy historycy niemieccy przyznają Polsce rację, że musimy się o reparacje ubiegać - dodała.
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej uważa, że raport o reparacjach nie ma żadnej wartości.
- Tom trzeci o liczbie ofiar oszacowała fundacja Lux Veritatis Tadeusza Rydzyka. Tam jest napisane, że w Warszawie zginęło 54 tys. 168 osób narodowości polskiej, żydowskiej i romskiej, w Opolu zginęło 13, w Nysie 7, w Kluczborku 3, w Prudniku 0, w Namysłowie 2, w Niemodlinie 1 - mówił Piotr Piaseczny z Nowoczesnej i wymieniał dalej, to co jego zdaniem jest kuriozalne w raporcie. Wskazały wyliczenia utraconych korzyści, tom obejmujący dokumentację zdjęciową, przyjęte założenia w obliczeniach strat PKB i to, że nie uznawana jest ciągłość państwowa.
Poseł PiS Katarzyna Czochara powiedziała, że sposób w jaki na temat raportu wypowiadają się obecni w programie przedstawiciele Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej jest dla niej oburzający. - To się Polsce słusznie należy. Do tej pory, żadna partia rządząca nie potrafiła o tym powiedzieć, a co dopiero przygotować dokument, który mówiłby o konkretnych stratach. One są ogromne. I jeszcze jest jedna strata, której nie da się wyliczyć. To jest trauma. I dzisiaj mówicie panowie, że to wszystko na potrzeby polityki? - zwracała się do Roberta Węgrzyna i Piotra Piasecznego. - Inne kraje otrzymały reparacje. Nie można mówić, że nam się nie należy, bo kiedy zakończyła się II wojna światowa, myśmy nie mogli decydować o niczym.
Natalia Arfan z Nowej Lewicy także mówiła, że to temat zastępczy.
- Zjednoczona Prawica nie chce 160 mld z KPO, ale chętnie weźmie 6 bln od Niemiec, tylko jest pytanie w jaki sposób. Nie ma żadnych działań, jaki jest plan działania?
- Wszyscy o tym mówili, trzymali kciuki, ale to Zjednoczona Prawica przygotowała raport. Oburza mnie cynizm prezentowany przy tym stole, przez środowisko Lewicy, Platformy, Nowoczesnej i Mniejszości Niemieckiej - powiedział Sławomir Kłosowski.
Podkreślił, że nie przyjmuje wypowiedzi przedstawiciela MN, że śmieszne jest to, w jaki sposób będzie Polska dochodziła. - Dla Pana, jako Polaka jest to śmieszne? Jest to dla mnie niewyobrażalne! Odniósł się także do wypowiedzi Roberta Węgrzyna: - Próba zrobienia z tego kabaretu, że powinniśmy od Szwedów, a może od tamtych. Takie podejście do tematu, że opozycja wykrzywia ten temat, świadczy o tym, że nam jako Prawu i Sprawiedliwości nie będzie łatwo dochodzić sprawiedliwości, ale to zrobimy - podkreślał Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości.