Inflacja w czerwcu wyniosła 15,6% - wynika ze wstępnych szacunków GUS opublikowanych w piątek. Za nami jest 9 podwyżek stóp procentowych przed nami znak zapytania. Rada Polityki Pieniężnej ma do podjęcia trudną decyzję, czy należy po raz kolejny podnieść stopy procentowe, bo wskaźnik PMI - obrazujący kondycję przemysłu spadł do poziomu 44,4 pkt - Wartość wskaźnika wynosząca ponad 50 pkt oznacza wzrost aktywności przemysłowej, a poniżej tego progu - spadek aktywności.
Jeśli stopy procentowe będą zbyt nisko, inflacja w naszym kraju się zadomowi.
Jeśli zaś stopy procentowe będą zbyt wysokie może to doprowadzić do recesji w kraju.
Posiedzenie RPP w czwartek 7 lipca - co zrobi rada - zobaczymy.
A jakie są propozycje polityków na walkę z inflacją?
Piotr Piaseczny z Nowoczesnej powiedział, z czego zdaniem Jarosława Kaczyńskiego wynika inflacja i zapytał po co nam rząd, skoro to nie od niego zależy. Pytany o receptę na rosnącą inflację powiedział: - Obniżenie deficytu państwa, wyjście z finansowania poza kontrolą. BGK i PFR zarządzają kilkusetmilionami poza decyzją sejmu. Podnoszenie stałe minimalnego wynagrodzenia wpłynie destrukcyjnie na rynek pracy. Musimy zdjąć pieniądze z rynku, na wiele sposobów - wyliczał. - Umocnienie kursu waluty. Trzeba też jasno ludziom powiedzieć, że do zniesienia inflacji ludzie muszą po prostu zbiednieć. Nie ma innych metod - mówił przedstawiciel Nowoczesnej.
Jan Chabraszewski z Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że z inflacją borykają się też inne kraje i przypomniał jej przyczyny, wskazując na sytuację geopolityczną, ceny energii zależne od wojny na Ukrainie.
- Te dwa elementy leżą poza możliwością oddziaływania bezpośredniego państwa polskiego - powiedział Chabraszewski. - Pan Piaseczny powiedział, że część ludzi musi zbiednieć. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to bezbolesne, ale jednocześnie sprawiamy, że państwo finansuje inwestycje. Rynek pracy się utrzymuje. Polityka państwa, która była prowadzona była bardzo dobra. Krach nastąpił w lutym.
Ryszard Galla, poseł z Mniejszości Niemieckiej zgodził się, że część inflacji spowodowana jest wojną. - Jednak pan Glapiński zapewniał nas, że inflacja nam nie grozi. Nadal są działania, że gasimy benzyną, jak deklarowanie że 13-ta emerytura będzie i 14-tka też. Bardzo ważnym jest inwestowanie w Polsce, a inwestycje siadły. Ważne są pieniądze z zewnątrz, jak KPO, nie mamy tych pieniędzy - podkreślał poseł Galla. - Moja recepta jest taka: ponadpolitycznie, z fachowcami, analitykami i strategami, którzy będą mówili rządowi jakie kierunki podejmujemy.
Krzysztof Barwieniec z Prawa i Sprawiedliwości wskazał, że rząd wprowadził wakacje kredytowe, które pozwolą w trudnym okresie przerzucić część obciążeń na lepsze czasy.
- W końcówce tamtego roku były symptomy inflacji, ale nie był zagrażające. Największym złem, które przyczyniło się do ponad oczekiwanego wzrostu inflacji była wojna - wskazał. - Patrzymy na sytuację samorządów. Mają nadwyżkę, czyli w zeszłym roku zaoszczędziły, żeby teraz wydawać. KPO, tak jak wszystkie środki z UE, na zwrot się czeka, więc to nie jest narzędzie, które od razu nam pomoże, to nie panaceum na wszystko.
Barbara Kamińska z Platformy Obywatelskiej powiedziała, że rząd nie walczy z inflacją, tylko ją swoimi decyzjami powoduje. Dokładając pustego pieniądza na rynek, drukując pieniądze. Jak walczyć z inflacją? - To nie decyzja polityczna, ale ekonomistów, ekspertów. Ludzie będą musieli zacisnąć pasa, musi być rzetelna informacja dla ludzi na jak długo, w jakiej skali. Musi być informacja do seniorów, czy będą musieli wybierać między kupnem leków, a żywności, jakie będzie wsparcie długofalowe, informacje dotyczące stabilności prawnej - mówiła Barbara Kamińska z PO. Dodała, że pieniądze, które mogą uratować, są w Krajowym Planie Odbudowy, a rząd o te pieniądze się nie stara.
Przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego Adam Warzecha powiedział, że wakacje kredytowe to pomoc dla banków, powinny schodzić z marży, żeby raty kredytów były mniejsze. - Dlaczego nie uruchomić funduszu hipotecznego, który oferowałby kredyty na poziomie 1 lub 2% z udziałem rezerw banku narodowego. Wskazał także na konieczność dopłat do węgla i oleju opałowego i peletu, nawozów, odblokowanie OZE.
Radosław Prais z OdNowy mówił o tym, co rząd już robi jak wakacje kredytowe i obniżka podatku VAT. - To wszystko działa, nie możemy powiedzieć tak, że za miesiąc czy dwa będziemy mieli 2% inflacji, bo wszystko zależy od wojny. To, że wspieramy Ukrainę militarnie przekłada się na gospodarkę. Czym prędzej wojna się skończy, tym prędzej unormuje się sytuacja w energetyce. To klucz do inflacji - mówił Radosław Prais.
Drugi poruszony temat to szczyt NATO, który obył się w mijającym tygodniu i przyniósł wiele ustaleń
1. Rosja jest zagrożeniem - to duża zmiana koncepcji strategicznej
2. Szwecja i Finlandia dołączają do Paktu Północnoatlantyckiego
3 wzmocniona obecność sił NATO na wschodniej flance.