Przykładowo w nowelizacji jest zapis, że będzie potrzebna pozytywna opinia kuratora, aby w szkole działalność podejmowały stowarzyszenia czy inne organizacje, nastąpią też zmiany w składach komisji konkursowych; przedstawiciele kuratora zawsze będą mieli 5 głosów niezależnie od liczby przedstawicieli w komisji. Kuratorzy mogą mieć też większy wpływ na zawieszanie lub odwoływanie dyrektorów placówek oświatowych.
- W ostatnim czasie w oświacie mamy do czynienia z zanegowaniem pewnej unitarności edukacji w polskim państwie. Zaczęły się pojawiać elementy „emancypacyjne” w poszczególnych samorządach, gdzie próbowano zachwiać tym systemem. Ministerstwo idzie w kierunku modelu unitarnego, bo przecież państwo polskie nie składa się z księstw czy landów – mówił Jan Chabraszewski z PiS.
- Projekt przepisów prawa oświatowego mówi wyraźnie, że na 3 miesiące przed realizacją zajęć prowadzonych przez organizację zarówno program jak i materiały dydaktyczne mają być zaopiniowane przez dyrektora. Dopiero potem rodzice i nauczyciele będą mogli się do tego odnieść. A do tej pory to oni wyrażali zgodę na prowadzenie tych zajęć. Środowisko odbiera to jako cenzura kuratora - mówiła Monika Jurek z Platformy Obywatelskiej.
- Nie jest prawdą, że ktoś chce ograniczyć działalność organizacjom. Chodzi o to, żeby to co głoszą poszczególne organizacje było zgodne z podstawą programową. Nie wyobrażam sobie, żeby poszczególne organizacje głosiły swoje poglądy często niezgodne z tym co jest zapisane w podstawie programowej – mówił Przemysław Tetłak z Solidarnej Polski. – Co to zatrudniania dyrektorów, często burmistrzowie ponad dobro dzieci stawiają swoje lokalne interesy – dodał.
- PiS ma problem z samorządnością i samorządami, ze wszystkimi formami gdzie ludzie oddolnie mogą decydować o czymkolwiek. Do tej pory czy mieliście problemy, żeby wasze dzieci uczyły się rzeczy na które nie mieliście wpływu, których nie chcieliście? Też byłem uczniem i kiedy miały być dodatkowe zajęcia, to rodzic wypisywał karteczkę i decydował, a teraz zanim on to zrobi, to zrobi to kurator. PiS centralizuje wszystko co się da -powiedział Szymon Godyla z Nowoczesnej.
- Zmiany częściowo zadowalają, częściowo nie. Jeśli chodzi o uprawnienia kuratorów i te 5 miejsc w komisjach to wolałbym, żeby było po równo miejsc dla samorządowców, kuratora i tyle samo miejsc dla rodziców. Rodzice powinni mieć nawet głoś przeważający. A jeśli np. dyrektor uchyla się od przeprowadzenia kontroli to w takiej sytuacji samorząd sam powinien decydować na usunięcie takiego kogoś z funkcji dyrektora - mówił Robert Tistek z Kukiz’15.
- Jak można mówić że samorządowcy ustawiają konkursy? Jak tu siedzimy, niektórzy jako nauczyciele. Jest taki owczy pęd na stanowiska dyrektorów w szkołach? Nie jest tak! Najczęściej my się prosimy, żeby ktoś wystartował. Proszę nie mówić, że coś jest ustawiane. Do głowy by mi nie przyszło, żeby dyrektor nie wpuścił kontrolera – mówił Józef Swaczyna z Mniejszości Niemieckiej.
- Jako ojciec dzieci w wieku szkolnym i pracujący nauczyciel. Tak, rodzice dostają karteczki i jest tylko napisane tak wyrażam zgodę lub nie, i to nic nie mówi rodzicowi na czym program będzie polegał. Nie wiemy o treściach jakie mają być przekazywane. Jako nauczyciele mamy doświadczenie, że wybierając się do teatru też nie wiemy patrząc na repertuar i opinie, często spektakle też są przesiąknięte różnymi ideologiami, dowiadujemy się dopiero wtedy jak obejrzymy – powiedział Leszek Grygiel z PiS.
W kolejnej części rozmawialiśmy o zapowiedziach zmian w wynagrodzeniu nauczycieli.