- Stanowisko PO i KO jeśli chodzi o cały Plan Odbudowy jest pozytywne. My jesteśmy za tymi środkami. I dobrze że ustawa ostatecznie trafił do prezydenta. My chcieliśmy dopisania preambuły, w której był zapis o komitecie monitorującym wydawanie tych środków. Są w polskim parlamencie głosowania absolutnie najwyższej rangi, takie głosowanie było 10 lat temu kiedy premier Kopacz nie przyjechała glosowanie pod wnioskiem o Trybunał Stanu dla Ziobry. Niestety, tak mi się kojarzy to przegrane głosowanie. Na takie głosowanie przyjeżdża się dzień wcześniej, sprawdza się czy tablet jest sprawny, czy jest internet itd. Ja tego po prostu nie rozumiem - mówił Robert Węgrzyn radny sejmiku Platformy Obywatelskiej (KO).
- To sprawa szczególnie przykre, bo preambuła była naszego autorstwa. Przypomnę, że w sejmie głosowaliśmy ją jako poprawkę i głosował za nią Jarosław Kaczyński, nie wiem czy się pomylił czy nie, ale głosował. Trzeba się zastanowić, bo nie sądzę żeby poseł czy senator nie był zaszczepiony, przynajmniej pierwszą dawką, czy nie czas już skończyć z tymi zdalnymi obradami i wrócić do normalnej debaty. Wtedy takich niespodzianek nie będzie. Było to głosowanie szczególnej wagi i na własne życzenie go nie wygraliśmy. Preambuła dawała pewność i gwarancję, że środki pomocowe z UE będą wydawane według określonych reguł, a nie przez widzi mi się rządzących – oceniał Stanisław Rakoczy, prezes PSL w regionie.
- Preambuła miała sen, bo to był swego rodzaju bezpiecznik tego co wynegocjowała lewica, więc dwoje senatorów Nowej Lewicy głosowało za treścią tej preambuły. Jestem daleki od ataków na kolegów z Platformy, w odróżnieniu od niektórych polityków PO, ale gdyby senatorowie Lewicy zrobili taki manewr, to mainstreamowe i komercyjne media „jechałyby” po nas i trwałoby to 3 tygodnie a tu jest próba łagodzenia. Jestem wdzięczny za to że radnego Węgrzyna stać na uczciwe podejście do sprawy i że nie mydli się ludziom oczu – mówił Piotr Woźniak, lider Nowej Lewicy na Opolszczyźnie.
- Zdalne obrady mogą być tak samo sprawne tak jak przy sesji stacjonarnej – stwierdził z kolei Paweł Nakonieczny, przewodniczący rady miejskiej w Nysie. - Dobrze się stało, bo na te decyzje czekała cała Europa, jesteśmy ostatnim krajem, który podjął tę decyzję. Czekają Polacy, czeka rząd i samorządowcy. Platforma wciągnęła w swoją skomplikowaną gierkę pozostałą część opozycji. Od początku PO wiła się i najpierw była „za”, potem zapowiedzi, że będą „przeciw”, a finalnie się wstrzymali. Ja się cieszę, że PiS w kluczowych głosowaniach potrafi być skuteczny i potrafi znaleźć koalicjantów – dodał Nakonieczny.
- Ustawa jest podpisana przez prezydenta i cieszę się, że Polska jest wśród tych państw, które ratyfikowały europejski Fundusz Odbudowy i że jesteśmy w grupie tych państw, które chcą jak najszybciej korzystać z tych środków. Co do głosowania w senacie, chcę powiedzieć, że nie jestem zwolennikiem głosowania wg dyscypliny klubowej. Jestem za to zwolennikiem by wrócić do normalności i pracować na miejscu na Wiejskiej, choć pamiętajmy, że pomyłki też były, gdy nei było systemu zdalnego – mówił poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla.
- Ta sprawa pokazuje w jakiej rozsypce jest senat, którym dowodzi marszałek Tomasz Grodzki. Tu nie ma żadnych złudzeń. Jeśli jeden z senatorów ma problemy z windą, drugi z połączeniem internetowym, albo się myli, to jakiekolwiek tłumaczenie niczego nie zmienia. Senat robił wszystko by opóźnić wydatkowanie tych pieniędzy i trwało to 3 tygodnie – mówił Tomasz Ognisty, radny Kietrza z Solidarnej Polski.
- Chyba tym niefortunnym głosowaniem próbuje się przykryć rozsypkę Zjednoczonej Prawicy, co widać po tym jak np. formułują się koalicje wokół wyboru RPO – stwierdził Piotr Wach, wiceprzewodniczący sejmiku z Nowoczesnej (KO). – Co do głosowania w senacie, uważam, że już trochę emocje opadły, rozmawiamy o pojedynczym głosowaniu, który jest elementem większego procesu. Jako KO jesteśmy za środkami, które mają trafić do Polski. Sedno sprawy leżało w mechanizmie zabezpieczającym przed uznaniowym i nieobiektywnym dysponowaniem tymi środkami. Ubolewam, że nie udało się tej preambuły przegłosować – mówił Piotr Wach.
- Miało być opóźnienie senackie, a nie wyszło. Mówimy o dwóch senatorach PO, którzy nie są nowicjuszami, to są panowie, którzy są już trzy kadencje więc trudno posądzać ich o niezborność. Jak było w rzeczywistości, czy to było zamierzone czy to był przypadek, to też inna kwestia – oceniał senator PiS Jerzy Czerwiński.
- Dopisywanie do ustawy ratyfikacyjnej preambuły miałoby wątpliwy skutek prawny – stwierdził Piotr Pancześnik, wiceprzewodniczący struktur Porozumienia w Opolu. – To jest dodatek zbyteczny, wydłużający cały proces legislacji. Środki unijne będą realizowany w kilku politykach: zdrowie, odporność gospodarki, postęp i te środki są realizowane zgodnie z obszarem który wyznacza Komisja Europejska i Krajowe programy muszą być z nimi zgodne i muszą się poruszać w tych obszarach. Jak każde środki publiczne podlegają wielostopniowej kontroli. Nie ma specjalnie możliwości, żeby były wydawane nietransparentnie – przypomniał Pancześnik.