- Nie było żadnej umowy z Lewicą, która by określała jak będziemy głosować w sprawie rzecznika. Nigdy nie zagłosuję za kandydatem Piotrem Ikonowiczem, który pozytywnie wypowiada się na temat różnych dyktatur. Wstrzymanie się od głosu było wyrazem koncyliacyjnej postawy wobec partnerów na opozycji - powiedział poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński. - Mamy w Polsce bezprawie konstytucyjne, bo pod przywództwem Julii Przyłębskiej Trybunał Konstytucyjny staje się ustawodawcą pozytywnym, a założenia jest ustawodawcą negatywnym, czyli może stwierdzać, co jest niezgodne z konstytucją - dodał.
Sławomir Batko radny Opola z Solidarnej Polski przypomniał, że kiedy wybierano Adama Bodnara na RPO to Platforma Obywatelska była w tej sprawie podzielona. - Wielu posłów PO w rozmowie z mediami przyznawało wtedy, że gdyby nie dyscyplina partyjna, nie poparliby Adama Bodnara. - TK orzeka, czy przepisy są zgodne z konstytucją i wydał w sprawie kadencji RPO orzeczenie. Dał czas, 3 miesiące, parlamentowi na wybór nowego rzecznika lub przygotowanie innych przepisów zgodnych z konstytucją - stwierdził radny Batko.
- Wyrok TK, to krok w kierunku standardów białoruskich, otwarcie kolejnego frontu politycznego w relacjach z Unią Europejską. Ma charakter polityczny - uważa poseł PO Tomasz Kostuś. - Chodzi o wyeliminowanie Adama Bodnara i pozbawienie obywateli niezależnego organu, wyłączenie ostatniego bezpiecznika demokracji. - Bartłomiej Wróblewski to pracowity poseł, mógłby być rzecznikiem rządu, a nie Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Dlatego, że RPO powinien być rzecznikiem ludzi, a nie polityków. Poseł Wróblewski jest czynnym politykiem - dodał poseł Kostuś.
Wojciech Komarzyński, radny Brzegu i przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości przypomniał, że przepis o kadencji RPO, o którym orzekł Trybunał Konstytucyjny był uchwalony zanim uchwalono konstytucję w 1997 roku. - TK ocenił legalność przepisu a nie działalność RPO. Adam Bodnar bardziej skupiał się na działalności politycznej, niż na obronie praw obywateli. Bartłomiej Wróblewski będzie reprezentował każdą strony sceny politycznej nie angażując się w wymiarze politycznym - powiedział radny Komarzyński.
- Trudno ze spokojem słuchać wypowiedzi rzekomo Zjednoczonej Prawicy, która uparła się, żeby wysuwać kandydatury czynnych polityków. Żadnej czynny polityk nie będzie reprezentantem wszystkich środowisk - powiedział Stanisław Rakoczy prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego na Opolszczyźnie. Przypomniał, że poseł Wróblewski wnosił do TK o zniesienie kompromisu aborcyjnego. - Wszyscy dotychczasowi Rzecznicy Praw Obywatelskich pełnili swoją funkcję dłużej niż kadencja - podkreślił. - Gdyby nie upór rządzących, to dzisiaj mielibyśmy rzecznika. Idę o zakład, że przez 3 miesiące parlament nie uchwali nowej ustawy, Bodnar zostanie zmuszony do odejścia, a obywatele zostaną bez rzecznika - uważa Stanisław Rakoczy.
Marek Kawa z PiS uważa, że końcówka kadencji Adama Bodnara to zdezawuowanie tego postkomunistycznego urzędu, powołanego za czasów Jaruzelskiego. - Pan Bodnar zajął się polityką, stał się jednoosobową partią opozycyjną. Nie pamiętam kiedy stawał za ludźmi, kiedy byli wyrzucani z kamienic, czy byli oszukiwani przez parabanki - powiedział radny Marek Kawa. - Mamy ostatnią szansę, żeby udowodnić Polakom, że w ramach tej funkcji można coś zrobić dla Polaków i zrobi to szlachetny pan Wróblewski, a szkodnik Bodnar zakończy swą działalność - dodał.
Marcelina Zawisza posłanka Lewicy przypomniała, że Adam Bodnar apelował do prokuratury o działania w sprawie szkodzenia lokatorom, walczył z odwracaniem reformy rolnej w Michałowicach, bronił lokatorów męczonych przez czyścicieli kamienic. - PiS rządząc od 6 lat nie uchwalili ustawy reprywatyzacyjnej, nie obronił tych ludzi przed wyrzucaniem z domów - powiedziała. Zaznaczyła też, że kandydat Lewicy na RPO, czyli Piotr Ikonowicz broni eksmitowanych, stoi za dłużnikami pomagając im wyjść z długów, czy rozłożyć za raty, stoi za pracownikami, którzy nie dostają wynagrodzenia. Jest od lat rzecznikiem obywateli, takim społecznym i nie popiera żadnej dyktatury - wymieniała posłanka Zawisza.
Poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla podkreślał, że Adam Bodnar nie jest obrońcą niemieckiego kapitału, jest rzecznikiem wolnych mediów. - To, że do dzisiaj pełni funkcję rzecznika, to wynik braku kompromisu ze strony PiS. Wyrok TK jest udokumentowaniem, że jest to trybunał "na życzenie". Jest życzenie, jest wyrok.
Kolega Wróblewski to porządny chłop, ale człowiek partii, słaby jeśli chodzi o charakter, a musiałby się przeciwstawić kolegom.
Piotr Pancześnik uważa, że sąd nie mógł stwierdzić nic innego jak zakończenie kadencji. - Zachował się rozsądnie, dając 3 miesiące na rozwiązanie sprawy. RPO ma stać po stronie obywatela a nie ideologii. Zakwestionował kupno spółki giełdowej przez inną spółkę w niewłaściwym sądzie, bo w sądzie okręgowym a nie administracyjnym - zwrócił uwagę przedstawiciel Porozumienia.
Drugi temat w Niedzielnej Loży Radiowej to sprawa wypuszczenia z aresztu Sławomira Nowaka, byłego ministra transportu w rządzie PO-PSL.
Sławomir Nowak, były minister transportu wyszedł z aresztu. Spędził tam 9 miesięcy. Prokuratura prowadzi wielowątkowe śledztwo przeciwko Sławomirowi Nowakowi i grupie przestępczej. Śledczy uważają, że były minister transportu stał na jej czele. Sąd okręgowy w warszawie nie zgodził się na przedłużenie aresztu. Z kolei na początku kwietnia sąd nie zgodził się na przedłużenie aresztu Łukasza Z. (były doradca Ewy Kopacz) który wg. prokuratury miał należeć do grupy przestępczej, którą miał kierować Sławomir Nowak.
Donald Tusk nazwał Nowka więźniem politycznym, opozycja mówi o tym, że cała sprawa jest polityczna. Prawicowi komentatorzy podkreślają, że decyzja sądu była polityczna, bo sędzia, która podjęła decyzję o nie przedłużeniu aresztu należy tu cytat "skrajnie upolitycznionego” stowarzyszenia „Iustitia”, walczącego z reformą sądownictwa.
Posłuchaj, jakie opinie w tej sprawie mają goście Niedzielnej Loży Radiowej.