- Jesteśmy o krok dalej co do ustalenia przyczyn, one są znane, ale w tej chwili dochodzą jeszcze wyniki badań, które były przeprowadzane poza granicami Polski – mówił Jerzy Czerwiński, senator Prawa i Sprawiedliwości. – Pamiętajmy, że kwestia istnienia lub nie na szczątkach samolotu i szczątkach ofiar była badana w trzech laboratoriach poza granicami Polski. Wczoraj był następny krok. To że zaprezentowano omówienie raportu podkomisji Macierewicza w postaci filmowej w telewizji publicznej jest krokiem przełomowym. Już teraz nikt nie będzie mówił powiedzieć, że czegoś nie zrozumiał. Nie można zaprzeczać oczywistym faktom, były dwa wybuchy, jeszcze w powietrzu i one spowodowały destrukcję samolotu. Wersja Anodiny czy Millera nie może się przy tym ostać – mówił senator PiS.
- Wydaje mi się że jesteśmy bardziej dalej niż bliżej po tych 11 latach – powiedział Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej. – Jedyny raport który był przygotowany przez ministra Millera został odrzucony, a po tym raporcie są domniemania i przypuszczenia. Nie ma dokumentu, nie ma raportu, jest tylko deklaracja, że raport Macierewicza będzie pod kwietnia, a ja mam co do tego wątpliwości. W łonie samej komisji jest problem, bo z doniesień medialnych wynika, że nie wszyscy chcą go podpisać. Ja będę się skłaniał do informacji prokuratury, a na nią musimy poczekać do końca roku. Jesteśmy w trudnym momencie – mówił nasz gość.
- Odniesieniem do katastrofy jest bieżąca sytuacja czyli pandemia, codziennie spada 6-8 tupolewów, , co pokazuje rozmiar katastrofy w której jesteśmy teraz, pewnej katastrofy narodowej – powiedział Ryszard Wilczyński, poseł Koalicji Obywatelskiej. - Słowa senatora Czerwińskiego i PiS-u są uwłaczające. Te słowa uwłaczają pamięci zmarłych i to jest coś niewyobrażalnego. To kontynuacja brnięcia w kłamstwo smoleńskie, które wyniosło ich do władzy i stworzyło fanatyków religijnych. Kłamstwem jest mówienie o dwóch wybuchach i destrukcji samolotu – mówił nasz gość i wskazał, że raport Millera wyjaśnił wszystko, a przyczyną katastrofy były błędy załogi.
- Mamy słowa Kaczyńskiego, który mówi, że nie ma pewności czy uda się wyjaśnić tę sprawę, że nie ma dowodów by potwierdzić hipotezy Macierewicza, a z drugiej strony puszcza oczko do tych, którzy są wyznawcami tej katastrofy, którzy wynieśli PiS do władzy i dali się zmanipulować wiecami i hasłami bez pokrycia. Materiał filmowy z prac podkomisji był zrobiony pod hipotezę, a nie po to, żeby znaleźć prawdziwe przyczyny – mówił Szymon Godyla (Nowoczesna, Koalicja Obywatelska).
- Wielkim błędem była decyzja o wyborze podstawy prawnej co do śledztwa w sprawie katastrofy. To ograniczyło możliwości strony polskiej, a przecież od lat Polskę i Rosje łączyło porozumienie z 1993 roku o wspólnym badaniu katastrof lotniczych. Zamiast tego wybrano konwencję chicagowską, która dotyczy lotó1) cywilnych, a lot z prezydentem był lotem wojskowym. Nie ma się co dziwić, że dziś mamy problemy. To są efekty pierwszych decyzji rządów PO. Nawet jeden z niemieckich dzienników oceniając badanie katastrofy pisał o naiwności premiera – mówił Tomasz Gabor z Solidarnej Polski.
- Po 11 latach nie będziemy w stanie wyjaśnić tej tragedii, która miała miejsce. Nie ma się co oszukiwać, to zaszło tak daleko, minęło tyle czasu, zatarto ślady i nie da się już tego wyjaśnić. Ktoś kto liczy na wyjaśnienie tragedii mija się z prawdą. Musimy się uczyć na błędach, a dalej tego nie robimy, dalej mamy wojnę plemion, czyli dwóch najbardziej zażartych obozów politycznych. Najważniejsza powinna być Rzeczpospolita i dobro wszystkich obywateli i wtedy takich tragedii nie musielibyśmy wyjaśniać- mówił Robert Tistek z Kukiz’15.
- Wszyscy powinniśmy dążyć do tego by to zostało wyjaśnione. To co było prowadzone, zwłaszcza na początkowym etapie przez stronę rosyjską, pozostawia wiele do życzenia. Pamiętam pierwsze ekshumacje i to, że kilka osób pochowano pod innymi nazwiskami i w innym miejscu. To tylko przykład jak to śledztwo było niedbale prowadzone. Przyjmijmy zasadę, że jeśli ktoś ma inne zdanie to dajmy mu to wyjaśnić, a nie nazywajmy ich fanatykami – mówił Krzysztof Grabowiecki z PiS.
- Niestety, ta tragedia objęła wszystkich polityków, różne środowiska i zwykłych ludzi. To wstrząsnęło opinią publiczną i wstrząsa nadal. To jest jątrzenie rany, która nie może się zabliźnić, bo wielkim problem polskiej klasy jest to, że ona właśnie zdaje sobie sprawę, że w polityce rządzą emocje i konsekwencja. Nie ma większego paliwa w tym rozniecaniu emocji, niż to, że jeszcze ciągle jest coś do wyjaśnienia… Poza tym, jakby to było wyjaśnione w ciągu roku, to po 11 latach nie prowadzilibyśmy tej dyskusji. Jesteśmy w tym samym miejscu co 11 lat temu – mówił Piotr Woźniak z Nowej Lewicy.
- Jest więcej pytań niż konkretnych odpowiedzi – powiedział Piotr Pancześnik z Porozumienia. – Ja z przykrością stwierdzam, że fanatyzm nie dotyczy tylko jednej strony. Przypomnę raport Anodiny i serię kłamstw, które kolportowała, czyli 4 podejścia, generał Błasik w kokpicie, że generał był w stanie nietrzeźwości i inne ośmieszające nas kwestie… Rozsądne państwo badając takie zdarzenie nie odrzuca a priori żadnej z wersji – stwierdził Pancześnik.