– Cieszę się, że te pieniądze, które są zagwarantowane w budżecie trafią do Polaków i dzięki rozsądnemu wydawaniu będzie nam się żyło lepiej. Według mnie te negocjacje powinny być prowadzone w lipcu i wówczas zabrakło strategii negocjacyjnej ze strony premiera, bo ten zajmował się sprawami wewnętrznymi i wojenką w Zjednoczonej Prawicy – mówił Piotr Wach z Koalicji Obywatelskiej.
– Powinniśmy się skupić na tym co nas czeka w najbliższych miesiącach i latach, trzeba odbudować gospodarkę z wykorzystaniem środków unijnych i zaangażowaniem samorządowców, którzy od paru tygodni prowadzą narrację antyrządową i straszą wyjściem z UE. Nasz premier pojechał do Brukseli w obronie interesów Polski – mówił z kolei Powiedział Paweł Nakonieczny z PiS.
– Zwieńczono pewne dzieło z pewnymi problemami, są środki i możliwości, ale okupione pewnymi stratami i to dosyć istotnymi dla Polski – stwierdził Antoni Konopka z PSL. Można zapytać czy potrzebna była ta szarpanina i nerwy? – pytał Konopka.
– Ja mam pewną satysfakcję, bo od tygodni mówiłem, że nie będzie żadnego weta i dojdzie do kompromisu, mówiłem, że trzeba wspierać polski rząd bez względu na to jaki on jest, bo nie znaliśmy kulis i ważnych negocjacji, a to była kwestia interesu państwa – powiedział Paweł Kukiz z Kukiz’15.
– Mogę pogratulować premierowi efektu jaki został osiągnięty, co do zasady powinniśmy stać murem za rządem, ale za rządem, który też reprezentuje te wartości, które są także moimi wartościami – powiedział Ryszard Galla, poseł Mniejszości Niemieckiej.
– Ja już premierowi gratulowałem w lipcu, kiedy wrócił z Brukseli z projektem budżetu i większość klasy politycznej mówiła, że to sukces. Gratuluję, że pokonał w sobie fobię antyunijną, kompleksy i uprzedzenia i że nie dał się wciągnąć w grę Zbigniewa Ziobry – powiedział z kolei Tomasz Kostuś, poseł Koalicji Obywatelskiej.
– Rozporządzenie, które łączy wydatkowanie środków unijnych z praworządnością nie zmieniło się ani o przecinek. Owszem, dołączone pewne deklaracje interpretacyjne, które mają zawęzić pojęcia praworządności, ale rozporządzenie wprowadza niejako tylnymi drzwiami poza traktatowe karanie państwa. Ja się cieszę, że ta kwestia zostanie poddana badaniom przez TSUE – mówił Sławomir Batko z Solidarnej Polski.