Jerzy Przystajko (Lewica Razem): Myśmy przez ostatnie cztery lata wpadli w dekomunizacyjny szał. Na podstawie ustawy zmieniamy nazwy ulic np. Dąbrowszczaków. Przypomnę, że byli to Polacy, którzy walczyli w Hiszpanii z faszyzmem. Nie wpadajmy w szały historyczne, nie wymazujmy historii Polski. Zwłaszcza czerwonej historii.
Małgorzata Wilkos (Solidarna Polska): Odpowiedzialność za takie wydarzenia ponosi przede wszystkim PO, która przyjęła na swoje listy w wyborach do europarlamentu dinozaury postkomuny, np. Leszka Millera. To radni PO w Białymstoku i Żyrardowie głosowali za zmianami. Tym sposobem debata zmienia się w sowiecką propagandę, bo to Sowieci mówili o wyzwalaniu Polski.
Tomasz Kostuś (Platforma Obywatelska): Dla mnie to jest klasyczny przykład tematu zastępczego, który ma przykryć to, co dzieje się w tej chwili w Polsce. Mówię o ważnych wyzwaniach. Chciałbym abyśmy rozmawiali na temat kryzysu państwa, spowodowanego sprawą pana Banasia czy wydłużających się kolejkach do lekarzy pierwszego kontaktu.
Piotr Pancześnik (Porozumienie): Wypowiedź pana Czarzastego była dramatyczna. Sowieci, to co zaczęli z Hitlerem w 1939 r., dokończyli w roku 1945. Nie zgadzam się, że to temat zastępczy. To sprawy pryncypialne. Jeśli ktoś próbuje przekłamywać historię, kiedy staje się to częścią debaty publicznej, to trzeba o tym mówić. To jest istotne.
Marcin Pękalski (Konfederacja): Mnie się wydaje, że pan Czarzasty nie rozumie słów, które wypowiada. Wyzwolenie to np. wyzwolenie Francji przez Amerykanów. Proszę sobie porównać to z „wyzwoleniem” Polski przez Związek Radziecki. To był napad. Ludzie byli mordowani tak, jak robili to hitlerowcy. Pan Czarzasty kłamie, manipuluje faktami.
Bogna Lewkowicz (Mniejszość Niemiecka): Nie mamy się cofać do tego, co było 74 lata temu. Wyciągamy z tego wnioski. Wypowiedź pana Czarzastego jest wyjęta z kontekstu. Czy on się z tego wytłumaczył? Jak rozumiał to „wyzwolenie”? Ważne, czy patrzymy na to w kontekście państwa czy ludzi. Czy szeregowi Rosjanie wiedzieli o co walczą?
Witold Zembaczyński (Nowoczesna): To jest oczywiste, że historia jest nauką, a nie polityką. I jeżeli ja słyszę pisowców i innych narodowców, robiących z historii politykę, to jest mi niezmiernie przykro. Historia jest taka, a nie inna i niezależnie, czy Czarzasty będzie opowiadał te bzdury, czy będziecie robili z bandziora Łupaszki bohatera, to jest historia, a nie polityka.
Paweł Nakonieczny (Prawo i Sprawiedliwość): Stawanie dziś obok Czarzastego i bronienie jego tez, to jakby się chciało z nim skoczyć z mostu i utonąć. Wygłaszanie dziś peanów na cześć Armii Czerwonej to dowód na to, że przez 45 lat Polacy byli uczeni zafałszowanej historii. Ludzie mogą nie znać prawdziwej historii, więc krytyka polityki historycznej jest dzisiaj nie na miejscu, bo jako państwo powinniśmy dbać o wartości, o naszą historię.
Krzysztof Pieroń (Polskie Stronnictwo Ludowe): Są to tematy zastępcze i dziwię się wypowiedziom przedstawicieli PiS, gdy ich ikoną jest Stanisław Piotrowicz, prokurator stanu wojennego. Jako nowoczesne społeczeństwo się różnimy – każdy ma prawo do swoich poglądów. Trzydzieści lat po wojnie narody się przeprosiły, współdziałają ze sobą, to przykład Niemców i Francuzów, a PiS chce dalej jątrzyć i dzielić nas.
W programie poruszony został także temat podwyżek opłat za śmieci.