Piotr Pancześnik z Porozumienia zwrócił uwagę, że przewaga opozycji w Senacie to raptem jeden głos, co oznacza dla niej potrzebę ogromnej mobilizacji. Krytycznie wypowiedział się także o orędziu marszałka Tomasza Grodzkiego, które uznał po prostu za przesadzone i zbyt podniosłe.
W innym tonie wypowiedział się poseł PO Tomasz Kostuś. Jego zdaniem, w Senacie stoczono batalię o marszałka, który szybko zaprezentował się jako prawdziwy mąż stanu. Skrytykował za to wystąpienie Antoniego Macierewicza a o koncyliacyjnym orędziu prezydenta Andrzeja Dudy powiedział, że jego pojednawczy ton to wyłącznie efekt zaczynającej się prezydenckiej kampanii wyborczej.
Violetta Porowska, posłanka PiS, zaczęła od tego, jak wielkim przeżyciem było dla niej poselskie ślubowanie. Pochwaliła wystąpienie Macierewicza za wierność poglądom, jakie mają wyborcy PiS. Co do Grodzkiego, zauważyła, że zadeklarował on głosowanie zgodnie z własnymi przekonaniami, co - w jej ocenie - może być dla szukającej wspólnego frontu opozycji problemem.
Ryszard Galla, poseł MN, wyraził nadzieję, że przejęcie przez opozycję Senatu daje nadzieję na normalizację procedur legislacyjnych, zwrócił uwagę na to, że kluczowe dla zrównoważenia budżetu projekty ustaw znów zostały zgłoszone nie przez rząd, ale - posłów. Tu zirytowana Porowska zwróciła mu uwagę na to, że zgłaszanie projektów ustaw jest przecież poselską prerogatywą.
Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski wyraziła zdziwienie, że dla opozycji układ w Senacie to "triumf demokracji", bo to tylko efekt decyzji wyborców i w tym sensie każde kolejne polityczne rozdanie jest takim samym triumfem. Skrytykowała także marszałka Grodzkiego za plany zagranicznych podróży, przypominając, że prowadzenie polityki zagranicznej nie jest kompetencją Senatu.
Krzysztof Pieroń z PSL złośliwie stwierdził, że wybór Grodzkiego to dla PiS duży problem, bo nowy marszałek Senatu prezentuje inny model uprawiania polityki. Mówił także o "Banasiowej republice", potrzebie ujawnienia majątku premiera i "atrapowym prezydencie Dudzie". Pancześnik ripostował, że dziwi go taka agresja wobec głowy państwa, co uważa za brak szacunku dla wyborców Andrzeja Dudy.
W ostrym tonie wypowiadał się także Piotr Wach z Nowoczesnej, mówiąc o tym, że pojednawcze wystąpienie prezydenta to efekt strachu przed wyborami, w których do reelekcji musi otrzymać więcej niż 8 mln głosów, jakie dostała teraz prawica. Stwierdził też, że wygłoszone w TVP orędzie marszałka Grodzkiego musiało mocno zaboleć PiS i dlatego marszałek Senatu jest teraz ostro atakowany.
Daniel Szakrupski z Konfederacji skupił się na komisji rodziny, która będzie procedować projekt "Stop aborcji". Zwrócił uwagę, że na jej czele stanęła posłanka Lewicy Razem a w głosowaniu przepadł Grzegorz Braun, choć to jego poglądy - zdaniem Szkarupskiego - powinny być bliższe poglądom PiS. Porowska odparła, że podział funkcji między różne kluby to standard a szef komisji ma przede wszystkim zadania administracyjne.
Gośćmi Marka Świercza byli: Ryszard Galla (MN), Krzysztof Pieroń (PSL), Piotr Pancześnik (Porozumienie), Daniel Szkarupski (Konfederacja), Małgorzata Wilkos (SP), Violetta Porowska (PiS), Tomasz Kostuś (PO), Piotra Wach (Nowoczesna).