- Minęło 25 lat, kiedy ówczesny biskup Alfons Nossol podpisał dekret erygujący nasze miejsce kultu do rangi sanktuarium. Kult ten był tutaj już od 1852 roku. Przyszli tutaj franciszkanie, wtedy jeszcze alkantaryni. Wówczas brat Piotr namalowała obraz św. Józefa. Od tego czasu rozpoczął się kult tego świętego. Uwieńczeniem było erygowanie sanktuarium. Od 25 lat jeszcze bardziej zauważa się napływ pielgrzymów i kult ten cały czas się rozwija - powiedział o. Dawid Zmuda, gwardian, kustosz Sanktuarium św. Józefa w prudnickim lesie.
W 1891 roku nieopodal klasztoru powstała Droga Krzyżowa. Kalwarię tą wybudowano w postaci dużych, murowanych kapliczek.
- Późniejsza historia kalwarii, klasztoru i kościoła jest trochę nieciekawa, bo miejsce to bardzo ucierpiało podczas II wojny światowej. Gdy w 1945 roku przechodził tutaj front mocno zostały uszkodzone stacje Drogi Krzyżowej, kościół i klasztor. Potem odbudowali to bracia, ale niedługo tym się cieszyli. W 1954 roku przyszli komuniści i zabrali klasztor. Dali nam dwa tygodnie na opuszczenie tego miejsca. Przygotowali je na więzienie dla kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wszystko zdemolowano. Zniszczono m.in. stacje Drogi Krzyżowej. Nie udało im się wysadzić wybudowanej w 1903 roku miniatury Groty Lurdzkiej i 14 stacji Drogi Krzyżowej. Franciszkanie wrócili tutaj w 1957 roku. Przez długi czas na kalwarii stały słupki z płaskorzeźbami. Przed dwoma laty ówczesny gwardian Wit Bołd wybudował z braćmi nowe stacje Drogi Krzyżowej z czerwonego piaskowca. Ludzie chętnie przechodzą po tej kalwarii i modlą się. Jest to część sanktuarium, która bardzo konkretnie służy wiernym - mówi gwardian klasztoru.
Z klasztorem franciszkanów w prudnickim lesie związana jest postać Sługi Bożego Stefana kardynała Wyszyńskiego. Również w czasie Świąt Wielkanocnych można indywidualnie zwiedzać celę, w której był więziony. Oczekiwane jest wyniesienie na ołtarze Prymasa Tysiąclecia. Z powodu pandemii w ubiegłym roku odwołano związane z tym warszawskie uroczystości.
- W kuluarach mówi się, że beatyfikacja ta będzie w tym roku. Jednak trzeba brać pod uwagę rozwój pandemii. Mam nadzieję, że to się uda. Oficjalnie nic nie wiadomo – dodał kustosz prudnickiego sanktuarium.
Transmisje uroczystości religijnych z Sanktuarium św. Józefa w Prudniku-Lesie można oglądać za pośrednictwem Internetu.