Parlamentarzysta nie chciał zdradzić, kto zachęcał go do walki o fotel prezydenta miasta. Osoby związane z jego ugrupowaniem mogą jednak pojawić się na listach wyborczych, jednak najprawdopodobniej nie wystartują pod szyldem Kukiz`15, a jako lokalne komitety lub we współpracy z innymi formacjami, na przykład Konfederacją lub PSL-em.
Jednocześnie poruszył on kwestię startu w wyborach na prezydenta Polski.
- W 2015 roku nie chciałem być prezydentem, tylko chciałem namieszać w systemie w jakiś sposób. Nie bardzo sobie wyobrażam siebie na przykład obok cesarza Japonii w Tokio. Chodziło bardziej o możliwość publicznej krytyki ustroju politycznego Polski i tyle - powiedział.
Polityk zapewniał też, że nie rozważa startu w wyborach do Europarlamentu. Jego zdaniem, w tych wyborach powinno się stawiać na ugrupowania sprzeciwiające się między innymi federalizacji wspólnoty.
- Do Europarlamentu w obecnych czasach powinna iść Konfederacja i ludzie, którzy tę polskość mają na sztandarach. Ja jestem ogromnym zwolennikiem Unii Europejskiej, ale jako wspólnoty ojczyzn - wskazał.
Parlamentarzystę zapytaliśmy także o szanse na realizację jego głównych postulatów przy obecnym układzie sił w polskiej polityce. Przypomnijmy, startując z list Prawa i Sprawiedliwości, Paweł Kukiz argumentował, że zdecydował się na taki krok, bo ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego wpisało do swojego programu między innymi zmianę ordynacji wyborczej, czy sędziów pokoju. Polityk odpowiadał, że stara się przekonywać do wdrożenia tych postulatów sejmową większość, jednak nie ma dziś takiej siły oddziaływania, jaką miał jeszcze w poprzedniej kadencji. Szans na wprowadzenie przynajmniej części z nich Paweł Kukiz niezmiennie wypatruje w Polskim Stronnictwie Ludowym.
- PSL czy Trzecia Droga mówi o konieczności partycypacji obywateli, w szczególności na tym lokalnym poziomie mówi o referendach. Chciałem też przypomnieć, tutaj się zwracam do Polskiego Stronnictwa Ludowego i Trzeciej Drogi, że macie państwo w swoich programach większy udział obywateli w sprawowaniu władzy, więc proszę, uchwalmy ustawę, która obniży próg frekwencyjny przy referendach lokalnych - apelował.
Z liderem ruchu Kukiz`15 rozmawialiśmy także o działalności Instytutu Demokracji Bezpośredniej, w tym platformy do e-votingu, czyli głosowania na odległość. Jak zapewniał, rozwiązanie zostanie zaprezentowane w ciągu najbliższych 2 tygodni. Według zamierzeń twórców, docelowo narzędzie to ma przejść w ręce rządu, który miałby administrować platformą i wykorzystywać ją między innymi do organizacji wyborów dla Polonii w krajach, w których polscy obywatele mieszkają w sporej odległości od lokali wyborczych. Jednym z nich jest Kanada.
Naszego gościa zapytaliśmy także o konflikt z posłem Zembaczyńskim, a także o propozycje zakładające odejście od prac domowych dla uczniów.