Odniósł się także do komentarzy niektórych politologów, którzy ocenili, że Donald Tusk w przemówieniu przed marszem nie powiedział nic konkretnego.
- Ludzie nie przyjechali tam po to, żeby słuchać wielogodzinnych przemówień programowych, tylko po to, żeby wziąć udział w marszu - stwierdził gość Radia Opole. - To był marsz protestu, ludzie chcieli pokazać temu rządowi, prezydentowi, obozowi władzy czerwoną kartkę.
- Byłem na marszu widziałem całe rodziny, ludzi uśmiechniętych, wesołych, którzy poświęcili swój wolny czas i przyjechali z całej Polski, aby niedzielę poświęcić wyższej sprawie. To nie był marsz nienawiści, to był marsz miłości do Polski, ale też pokazujący niechęć do tego, co w Polsce się dzieje i zaniepokojenie, że trzecia kadencja PiS będzie tragedią dla kraju - mówił wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Zbigniew Kubalańca, odpowiadając na słowa Janusza Kowalskiego z Suwerennej Polski, który na konferencji prasowej określił marsz 4 czerwca mianem "marszu nienawiści".
Na co liczy Platforma po zorganizowaniu manifestacji w Warszawie?
- Będzie to moment przełomowy, że ludzie, którzy nie do końca wierzyli w zwycięstwo opozycji w wyborach, widząc morze ludzi, da nadzieję i siłę, że w październiku jest realna szansa odsunąć PiS od władzy - powiedział Zbigniew Kubalańca.
- Myślę, że pierwsze sondaże po tym marszu i po tym, co zrobił pan prezydent będą dla PiS-u gorzką nauczką tego, że ludzi należy szanować, doceniać i nie można w sposób arogancki podchodzić do społeczeństwa.
Odniósł się także do podpisania przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o powołaniu komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich, a także do zaproponowanej przez niego nowelizacji. Zdaniem gościa Radia Opole nowelizacja będzie leżała w sejmowej "zamrażalce" i nie będzie poddana pod głosowanie. - To metody stalinowskie, próby wyeliminowania z życia politycznego Donalda Tuska i oponentów - ocenił.
Zbigniew Kubalańca jest także wicemarszałkiem województwa odpowiedzialnym na kulturę, a Najwyższa Izba Kontroli wskazała ostatnio, że przez dwa lata nie udało się wdrożyć wspólnego dla instytucji kultury podległych samorządowi województwa e-biletu wstępu.
Dlaczego tak się stało? Zobacz całą rozmowę!