- Organizujemy się tak, żeby mieć przedstawicieli, którzy mogliby wystartować w wyborach parlamentarnych - przyznał i dodał, że to nazwiska, których nie chce zdradzać.
Arkadiusz Wiśniewski powiedział, że ruch nie jest masową partią składa się z samorządowców różnych części województwa opolskiego.
- Z Nysy dr Piotr Woźniak, był wicestarostą, jest radnym. Mamy w Kluczborku Piotra Pośpiecha, wieloletniego starostę, jest jeszcze Piotr Mielec szef klubu radnych (w Radzie Miasta Opole red.) - wymieniał gość Porannej Rozmowy.
Arkadiusz Wiśniewski przytoczył ostatni ranking, w którym uwzględniono samorządowców "Tak dla Polski" na listach opozycji. Poparcie dla takiej listy według badań to 32%, przy 33,3 dla Zjednoczonej Prawicy. Koalicja Obywatelska bez samorządowców w tym samym rankingu osiąga wynik gorszy o 5 punktów procentowych.
- Nas to cieszy, bo jesteśmy rozpoznawani z dobrej pracy w swoich gminach, swoich samorządach - powiedział.
W sondażu przeprowadzonym w dniach 24-26 stycznia wzięto pod uwagę samodzielny start ruchu Tak dla Polski. Badanie dało PiS 22%, KO 17,4 % a Tak dla Polski 10,7% proc.
Czy jest opcja, że ruch wystartuje samodzielnie?
- Myślę, że nie. Dążymy do porozumienia na opozycji. Nie myślimy raczej o samodzielnej liście. Chcemy być spoiwem na opozycji, chociaż zdajemy sobie sprawę, że jedna lista opozycji, to nie jest coś takiego, co jest jednoznacznie przesądzone - stwierdził Arkadiusz Wiśniewski.
- Liczę na to, że zwycięży opozycja zmobilizowana, zintegrowana zdeterminowana, bo tego oczekują wyborcy opozycyjni. Trzeba zmienić Polskę. Nie może być tak, że minister rozdaje pieniądze kolegom, żeby wille sobie kupować, nie może być tak, że się buduje elektrownie i ją burzy, nie może być tak, że ludziom węgla brakuje, sędziów albo prokuraturę traktuje jak chłopców na posyłki - mówił w Radiu Opole Arkadiusz Wiśniewski.
- Chcemy, żeby Polska była takim krajem, w którym można się rozwijać, uczyć, dbać o rodzinę, nie martwić się o to, że wyjdziemy z Unii i to możemy wprowadzić zmieniając jesienią rządzących - powiedział.
W internetowej części rozmowy mówiliśmy o planowanej w Opolu budowie trasy średnicowej.
- Zakładamy, że jeżeli budowa będzie kosztowała około 200 mln, to będzie nas na nią stać - powiedział prezydent Opola i dodał, że ma na myśli zarówno budżet miasta jak i różnego rodzaju dofinansowania i dotacje.
Pytany, czy biorąc pod uwagę to, że budowa średnicówki ruszy po wyborach parlamentarnych, liczy na to, że pieniądze dostanie od rządu powiedział:
- Liczę, że nowy rząd dołoży do obwodnicy południowej, bo to jest ta droga, która mogłaby już dawno powstać, a brak pieniędzy krajowych, a to jest droga krajowa, uniemożliwia jej realizację.