- Uruchomiliśmy już kolejkomat i internetowy i ten stacjonarny - powiedział Tomasz Witkowski wicewojewoda opolski w Porannej Rozmowie Radia Opole, pytany o kolejki w biurze paszportowym. Wiosną, zainteresowanie wyrobieniem paszportu było tak duże, że trudno było nawet zapisać się do kolejki o złożenie wniosku o paszport.
- Wtedy była to końcówka covidu, nie wszystko pracowało w pełnym kontakcie. W momencie wybuchu wojny bardzo dużo wniosków zaczęło do nas spływać. Musieliśmy uruchomić dodatkowe siły, a terminy na złożenie wniosku to był dwa miesiące. Udało nam się z tym uporać. Teraz wniosek można złożyć z dnia na dzień, oczekiwanie na dokument trwa około 3 tygodni - wyjaśnił wicewojewoda.

Do 28 czerwca tego roku wpłynęło ponad 24 tys. wniosków o paszport, podczas gdy w całym ubiegłym roku było to 20 tys. wniosków.
Okazuje się jednak, że 6,5 tysięcy paszportów, o które mieszkańcy wnioskowali wiosną, nie zostało jeszcze odebranych.
- To duża liczba. Okazuje się więc, że były to przypadki "na wszelki wypadek" i nie wszyscy kwapią się, żeby paszporty odebrać.

Rozmawialiśmy także o pomocy uchodźcom w usamodzielnieniu się. Opolska Wojewódzka Komenda OHP uruchomiła projekt „Równi na rynku pracy”, finansowany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej.
- W ramach tego projektu, cudzoziemcy będą mogli uczyć się języka polskiego, być prowadzeni przez doradcę zawodowego, uzyskać płatny staż i podjąć szkolenia zawodowe - wyjaśnił wicewojewoda Witkowski.

- Jeżeli ten program się sprawdzi będziemy nadal brać w nim udział, zachęcać do usamodzielniania się. 31% osób, które uciekły przed wojną do Polski deklaruje chęć pozostania tutaj na dłużej, według badań Uniwersytetu Warszawskiego. Już około 300 tys. osób w Polsce znalazło zatrudnienie. Biorąc pod uwagę około 1 mln 200 tys, uchodźców z Ukrainy w Polsce, z czego ponad połowę stanowią dzieci to odsetek osób pracujących jest wysoki - uważa Tomasz Witkowski.

W internetowej części rozmowy, wicewojewoda powiedział, że z informacji, jakie docierają do urzędu wojewódzkiego na Opolszczyźnie przebywa teraz 20 tys. uchodźców. To o 10 tys. mniej, niż było ich w szczycie.
- Nie oznacza to, że te osoby wróciły do kraju. Może wyjechały do innego województwa, a może są już całkowicie samodzielne nie będąc w żaden sposób pod naszą opieką.