Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska o tym jak lewica świętuje Święto Pracy
- Nie wiem, czy cała Koalicja Europejska będzie świętowała Święto Pracy, moje środowisko na pewno tak. Będziemy na przykład we Wrocławiu na grobie Lassalle, dziś zapomnianego twórcy pierwszej partii robotniczej. Był zaprzyjaźniony z Marksem, ale potem się poróżnili i byli ideowymi przeciwnikami. Mamy krótką pamięć historyczną i kojarzymy pierwszomajowe obchody z PRL-em, tymczasem sięgają one roku 1890, kiedy to w Chicago robotnicy walczyli o ośmiogodzinny dzień pracy - mówiła w rozmowie "W cztery oczy" Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska, która startuje w wyborach do Parlamentu Europejskiego z trzeciej pozycji na liście Koalicji Europejskiej w okręgu opolsko-dolnośląskim.
Nasz gość stwierdził, że polska lewica mogła popełnić pewne błędy, które wykorzystała prawica, konstruując programy socjalne adresowane do uboższej części społeczeństwa.
- Ale proszę pamiętać, że my nie rządzimy od 2005 roku a w tej kadencji w ogóle nie ma nas w Sejmie - dodała.
Sekuła-Szmajdzińska, która jako posłanka trzykrotnie została uznana przez tygodni "Polityka" za jednego z najbardziej kompetentnych parlamentarzystów, powiedziała, że w tej chwili nie jest w stanie przewidzieć, czy formuła zjednoczonej opozycji, która wzięła udział w wyborach samorządowych a teraz bierze udział w eurowyborach, utrzyma się do jesiennych wyborów parlamentarnych. - Bardzo dużo zależy od tego, co wydarzy się 26 maja - stwierdziła.