Rozmowy ze Zbigniewem Bahryjem i Bartłomiejem Horaczukiem
- Z pewnością mamy boom inwestycyjny. Ostatnio wydajemy jeden dokument za drugim, głównie dla deweloperów. Można odnieść wrażenie, że Opole jest całe rozkopane, ale to nie tylko moje ekipy. Prace przy parkingu na Placu Kopernika i ulicy Żeromskiego, gdzie działa prywatny inwestor, dobiegają końca, choć z doświadczenia wiemy, że pod asfaltem można znaleźć różne rzeczy i prace mogą się przez to opóźnić - mówił w rozmowie "W cztery oczy" Zbigniew Bahryj, dyrektor MZD w Opolu.
Samo MZD prowadzi kilka inwestycji: to obwodnica piastowska, droga we Wrzoskach prowadząca do nowych terenów w strefie, ulica Niemodlińska w Żerkowicach czy Prószkowska w Winowie (dwie ostatnie na terenie nowych dzielnic Opola).
Nasz gość mówił, że największym problemem jest brak wykonawców. Ci sprawdzeni mają pełne ręce roboty, skarżą się na brak ludzi do pracy i rosnące ceny materiałów. - Gdy idę na plac budowy, to rzadko słyszę język polski. Są tam głównie Ukraińcy, ostatnio dołączyli pracownicy z Tadżykistanu i Gruzji - tłumaczył Bahryj. - Na ceny materiałów wielki wpływ ma kurs dolara i cena ropy naftowej. W efekcie asfalt - podstawowy materiał, jest nawet 40 procent droższy.
Dyrektora Bahryja zapytaliśmy także o wycinki drzew. Zapewnił, że oprócz cięć związanych z inwestycjami wycinane są tylko drzewa suche, których jest coraz więcej, bo od kilku lat mamy suszę hydrologiczną. - Dostajemy od ludzi dziesiątki wniosków o ścięcie suchych drzew - dodał.