Rozmowa z Bernardem Gaidą i komentarz red. Krzysztofa Ogioldy
– Zasada wzajemności to ostatnia zasada, jaka powinna obowiązywać w przypadku traktowania mniejszości narodowych. Bo co by oznaczała? Skoro Polacy na Litwie nie mają dwujęzycznych tablic, to czy oznacza to, że powinny zniknąć dwujęzyczne tablice w Puńsku? – mówił w rozmowie „W cztery oczy” Bernard Gaida, przewodniczący Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce (VdG), pytany o ocenę postulatów, by prawa mniejszości niemieckiej w Polsce były uzależnione od praw Polonii w Niemczech. Obie te społeczności dyskutują o swoich problemach w ramach tak zwanego okrągłego stołu, przy którym zasiadają też przedstawiciele obu rządów, ale – jak mówi nasz gość – od dwóch lat okrągły stół się nie zebrał. Pytany o największą bolączkę Niemców w Polsce, Gaida stwierdził, że jest nim brak szkolnictwa dla mniejszości. – Jesteśmy tu na etapie rozwiązań z początku lat 90., rząd nie zrealizował tego, do czego się zobowiązał, ratyfikując europejską ramową kartę języków regionalnych lub mniejszościowych – mówi przewodniczący VdG.