"Przepychanki po naszej stronie absolutnie nie są potrzebne". Sławomir Batko o jednoczeniu prawicy
-Wbrew pozorom, panie redaktorze, to nie jest mała liczba, bo jak robiliśmy sobie ostatnio takie podsumowanie rzeczywiście przed tymi zmianami, to jest ponad 50 osób lekko z samych członków Suwerennej Polski. Natomiast myślę, że sympatyków jest znacznie, znacznie więcej. - zapewniał Sławomir Batko. Przyznał równoczesnie, że decyzja o połączeniu partii nie była jednoznaczna.
-Ta dyskusja o połączeniu z Prawem i Sprawiedliwością odbyła się dużo wcześniej. Oczywiście wśród części osób na pewno były pewne wątpliwości, natomiast myślę, że ta decyzja o skonsolidowaniu sił, o połączeniu i o tym, żeby w tych fundamentalnych sprawach mówić jednym głosem i przede wszystkim w sposób taki jasny i czytelny komunikować się ze społeczeństwem, myślę, że to przeważyło. Też nasz, myślę, elektorat oczekuje tego przede wszystkim, żebyśmy nie toczyli wewnętrznych wojen. One i tak oczywiście, te różnice w poglądach, w dojściu do pewnych celów, oczywiście one się różnią, natomiast myślę, że przepychanki po naszej stronie absolutnie nie są potrzebne. Wystarczy ich dzisiaj po stronie rządowej.
Czy po połączeniu format i nazwa "Suwerenna Polska" znika z politycznej mapy Polski?
-Wiele na to wskazuje, że tak to się zakończy. Oczywiście te sprawy formalne jeszcze będą trwały. Ja nie wiem, jakie są ostateczne decyzje. (...) Natomiast będziemy funkcjonować pod jednym szyldem Prawa i Sprawiedliwości. Taka jest umowa, takie są zapisy, więc w sobotę ten akt się dokonał, uchwałą. Natomiast oczywiście sprawy formalne na pewno jeszcze będą przez kilka najbliższych tygodni trwały.
Podczas spotkania w Przysłusze podpisano też deklarację o współpracy. Składa się z dziesięciu punktów. A jako pierwszy punkt wymieniono pracę nad nową konstytucją, która przywróci ład ustrojowy w Polsce.
- Myślę, że te kwestie prawne, konstytucyjne zostały tak zapętlone, że dzisiaj nie ma innej możliwości jak próba stworzenia nowej konstytucji, bo widzimy, że ta nie odpowiada na wiele wyzwań, przed którymi dzisiaj stoimy. Przede wszystkim też jeżeli chodzi o pozycję Polski w kontekście Unii Europejskiej, ale też pozycję międzynarodową. I myślę, że taka praca jest konieczna. Oczywiście jest osobnym pytaniem, czy powiedzmy uda się znaleźć stosowną większość.
Ireneusz Prochera zauważył, że obecnie rządzący, przeciwnicy polityczni prawicy mówią, że to ona ten ład ustrojowy zaburzyła w trakcie swoich rządów. A próba naprawienia sytuacji w postaci zmiany ustaw została zablokowana przez prezydenta.
- Panie redaktorze, przede wszystkim to jest zasadnicza i fundamentalna różnica to właśnie, co pan redaktor podkreślił. To znaczy mogą się komuś zmiany proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość czy wtedy Zjednoczoną Prawicę, rząd Zjednoczonej Prawicy nie podobać. Ale przede wszystkim były one kierowane w postaci ustaw, które przeprocesowane były przez Sejm, także przez Senat. Przecież już w tej poprzedniej kadencji w Senacie większość miała ówczesna wtedy opozycja i podpisane były przez prezydenta. To co dzisiaj robi koalicja Platformy, Lewicy i Polski 2050 to jest próba zmiany ustroju albo próba zmiany pewnych instytucji. Można wprost powiedzieć zamachu na instytucji w ogóle bez zmiany ustawy. (...) To znaczy dzisiaj łamane są po prostu w Polsce ustawy, czyli władza wykonawcza dawno już wyszła poza ramy, które obowiązują w normalnych demokratycznych praworządnych państwach, gdzie jest trójpodział władzy. No taką mamy rzeczywistość i myślę, że dlatego potrzebny jest ten reset w postaci propozycji zmian konstytucyjnych.
Gość PRRO pytany był tez o to czy Zbigniew Ziobro, powienien stanąć przed komisją ds. nielegalnych podsłuchów i Pegasusa.
- Panie redaktorze, dzisiaj rano pojawił się taki wpis pana premiera Zbigniewa Ziobro pokazujący jego zdjęcia ze szpitala chociażby. Myślę, że każdy zdroworozsądkowy człowiek, jeżeli odsunie gdzieś na bok takie zacietrzewienie polityczne, chyba zdaje sobie z tego sprawę, że tego rodzaju choroba onkologiczna, jak sam pan premier Ziobro informował, przecież w stopniu zaawansowanym z przerzutami, to jest chporoba wielomiesięczna, jeżeli nie wieloletnią walką. (...) I myślę, że Zbigniew Ziobro nie będzie się uchylał w żaden sposób od rozmowy z tą Komisją Śledczą. Sam zresztą to wielokrotnie podkreślał publicznie, deklarował, że tak się stanie. Natomiast nie w ten sposób i myślę, że też chyba Komisji Śledczej nie zależy na tym, żeby człowiek przyszedł i nie był w stanie, nie miał sił odpowiadać, tylko żeby to była jakaś rzeczowa dyskusja.