Co prawda mają oni mieć zagwarantowaną kontynuację części swoich dotychczasowych przywilejów, ale tylko przez pewien czas.
- Będąc pracownikiem Opolskiego Centrum Onkologii jest też dużo benefitów. Pracownicy otrzymują premie za nadwykonania, "karpiowe", do tego jest ubezpieczenie grupowe. Te osoby w tym momencie tracą możliwość skorzystania z tego. Na razie, przez rok czasu, mają oni zapewniony dodatek stażowy, nagrody jubileuszowe, odprawy emerytalne. Ale ja się pytam, co po tym roku? Stąd ten lęk i obawy tych ludzi - słyszymy.
Zdaniem głównych zainteresowanych, redukcję kosztów oraz zmniejszenie absencji można było osiągnąć poprzez lepsze zarządzanie szpitalem. Sami pracownicy mieli wskazywać dyrekcji, że znajdą darczyńców, którzy ufundują na przykład nowy sprzęt do utrzymania czystości, jednak władze OCO miały takie argumenty nie przekonywać. Zdaniem związkowca, outsourcing spowoduje też zagrożenie dla zdrowia pacjentów.
- W pełni wykwalifikowany personel będzie odchodził. W jego miejsce będą przychodziły nowe osoby - zapowiada Marcin Laskowski.
Oprócz planowanych zmian, pracownicy mają do dyrekcji żal także z powodu sposobu komunikacji z załogą. Zdaniem naszego rozmówcy, ta o planach dotyczących zlecenia usług prywatnej firmie miała dowiedzieć się z internetu.
- Pan dyrektor nie spotkał się, nie poinformował, nie rozmawiał w ogóle z tymi osobami, nie przekonywał, że będzie dobrze - wskazywał.
Pracownicy lecznicy liczą na mediacje ze strony urzędu marszałkowskiego oraz wojewody. Jak usłyszeliśmy, jeśli nie uda się wypracować satysfakcjonującego rozwiązania, nie wykluczają oni tymczasowego odejścia od swoich obowiązków.
- W akcie desperacji chcą opuścić miejsce pracy [...] Od samego początku nastąpiło zwalnianie się tych osób i dyrekcja nie zatrudnia nikogo w to miejsce. 3 osoby wykonywały jakieś czynności, a teraz robi to jedna osoba. Oni są strasznie przemęczeni, nie tylko fizycznie ale i psychicznie [...] Przypuszczam, że może nastąpić taki akt podreperowania swojego zdrowia - usłyszeliśmy
Nasz gość, dopytywany, czy oznacza to masowe korzystanie ze zwolnień lekarskich, tak jak miało to miejsce w policji w 2021 roku, sugerował, że nie można wykluczyć takiego scenariusza.
- Są jednostki chorobowe pod kątem obciążenia psychologicznego i w chwili obecnej to już się odbywa - wskazywał.
Naszego gościa pytaliśmy też o ogólną sytuację tzw. "szarego" personelu w polskim systemie ochrony zdrowia. Nie zabrakło również pytań o działania rządu mające na celu poprawę warunków jego pracy.