Nasz gość zaznaczał jednak, że działacze nie powinni jeszcze wpadać w nadmierny zachwyt, gdyż, jak zastrzegł, "pycha kroczy przed upadkiem".
Kandydat przyznał też, że za dobrymi notowaniami Konfederacji może stać także brak w jej szeregach Janusza Korwin-Mikkego.
- To jest jedna z odpowiedzi. Znam osobiście pana Janusza, bardzo go lubię, on jest świetnym ideologiem. Otworzył nie tylko mi oczy na ekonomię, na sprawy społeczne w kraju i na świecie. Natomiast, to jest moje osobiste zdanie, pan Janusz nie uprawiać polityki - powiedział.
Kandydata zapytaliśmy też o wczorajszą wypowiedź marszałka sejmu Szymona Hołowni, który zachęcał do głosowania na kandydatów swojego ugrupowania mówiąc "albo Trzecia Droga, albo Konfederacja", co może być odbierane jako nawiązanie do przedwyborczego hasła tego ugrupowania. Wówczas wskazywano, że alternatywą dla Trzeciej Drogi jest trzecia kadencja PiS-u.
- Ja bym się tym za mocno nie przejmował. Pan Hołownia teraz szuka wszelkich sposobów, żeby przekonać do siebie - usłyszeliśmy. W ocenie Ryszarda Skawińskiego, lider Polski 2050 nie wykorzystał w pełni swojej szansy, a jego projekt polityczny "ma się powoli ku odwrotowi".
Polityka zapytaliśmy też, czy eurodeputowani Konfederacji będą tymi, którzy - jak wskazywał Hołownia - "będą mieli kosmiczne pomysły, by dogadywać się z Putinem". Ryszard Skawiński zapewniał, że nikt w jego ugrupowaniu nie ma takiego zamiaru. Dopytywany jednak, czy warto rozmawiać z prezydentem Rosji, wskazywał, że "zawsze warto rozmawiać".
- Czasami rozmowa wystarczy, żeby zatrzymać zło. Najczęściej rozmowa jest rozwiązaniem wszystkiego. Jeżeli będziemy unikać rozmów, nie będziemy wiedzieć, jakie są oczekiwania drugiej strony. Nie będzie złym dogadanie się z Putinem, jeżeli Ukraina utrzyma swoje terytorium, a wojska rosyjskie się wycofają - przekonywał.
W rozmowie nie zabrakło także wątku dotyczącego prawdopodobnego rozkładu sił w przyszłym europarlamencie. Według Stanisława Tyszki z Konfederacji "będzie stu-kilkudziesięciu europosłów, którzy kwestionują tą dominującą linię Unii Europejskiej z tym całym szaleństwem klimatycznym". Naszego porannego gościa zapytaliśmy zatem, jak w tej sytuacji będzie można realizować swoje postulaty. Jak przekonywał Ryszard Skawiński, będzie to możliwe przez regularny nacisk niemałej grupy europosłów, których zdanie będzie musiało zostać wysłuchane przez większość. Jak dodawał, w PE jest na to większa szansa niż na przykład w polskim parlamencie, gdzie wielu polityków zna się ze sobą od lat, przez co partyjne interesy są w nich zbyt trwale zabetonowane.