Jak wskazywał nasz gość, decyzja ta - choć nie stanowi zaskoczenia - jest nie do końca zrozumiała dla samych zainteresowanych, których - jak określał - jest około pól miliona.
- Ten język rzeczywiście funkcjonuje w naszych rodzinach, w naszej przestrzeni publicznej właściwie coraz bardziej jest widoczny. To pokazuje, że ten język naprawdę żyje. A co można powiedzieć à propos tego uzasadnienia z językiem kaszubskim, który już lata temu został uznany za język regionalny - wskazywał.
Naszego gościa zapytaliśmy też o wsparcie przez opolskie samorządy apelu wystosowanego przez Ruch Autonomii Śląska, który zachęcał, aby te starały się przekonać głowę państwa do poparcia nowych rozwiązań, poprzez między innymi uchwały intencyjne.
Sejmik Województwa Opolskiego takiej uchwały nie podjął, choć podobny apel wystosowali radni Koalicji Obywatelskiej i Śląskich Samorządowców.
- Myślę, że ten impuls, który wpłynął do samorządów od RAŚ był jednak impulsem z boku, spoza województwa opolskiego - usłyszeliśmy.
Nasz rozmówca przyznał, że sama idea była słuszna, jednak fakt, że wyszła ona ze środowiska domagającego się uznania Śląska autonomią, mógłby być źle odbierany. Jak przekonywał Łukasz Jastrzembski, Śląscy Samorządowcy, w odróżnieniu od RAŚ, uznają Śląsk za integralną i nierozerwalną część Polski.
Gość Porannej Rozmowy Radia Opole, zapytany o dalsze losy tej inicjatywy wskazywał, że sprawa uznania śląskiego za język regionalny najprawdopodobniej będzie musiała poczekać do czasu, aż wybrany zostanie nowy prezydent.