Pisze wiersze, by opisać zmagania z okrutnym losem, poszukuje ważnych i pięknych słów, by pamięć o rodakach przetrwała. Nysanka, Janina Johnson, to energiczna starsza pani, która mówi, że "wydreptała" w urzędach pomniki i tablice, poświęcone ofiarom ludobójstwa na Kresach. Ona sama ocalała z rzezi na Wołyniu i doświadczyła wielu innych tragedii, które przyniosła II wojna światowa.