Pojawił się pomysł stworzenia bazy z instrumentami dla najzdolniejszych artystów.
Nasz poranny gość, wybitny opolski wiolonczelista Jakub Dubik stwierdził, że byłaby to możliwość podwyższenia rangi naszego kraju.
- Tu nie chodzi wyłącznie o podwyższenie rangi konkretnego muzyka, ale przede wszystkim rangi kraju. Polityka kulturalna Niemiec od dawna jest na to nastawiona, a Deutsche Bank ma w swojej kolekcji wiele wartościowych instrumentów. Podobnie mniejsze kraje, takie jak Gruzja posiadają w swoich zasobach stradivariusa. Polska jeszcze się go nie dorobiła, choć przed wojną mieliśmy w posiadaniu i takie instrumenty - tłumaczy gość Radia Opole.
Jak przyznał młody muzyk, instrumenty są bardzo drogie. On sam gra na wiolonczeli, która kosztowała około 60 tysięcy złotych, ale instrument i tak nie jest z najwyższej półki. Zdarzało mu się słyszeć nieprzychylne komentarze na konkursach muzycznych.
- Wielokrotnie spotkałem się z podejściem umniejszającym tzn. przypisywaniu umiejętności instrumentowi na którym gram. Prywatnie posiadam współczesny instrument oprócz wypożyczonego. Umniejszanie zdolności polega na ocenie wyglądu instrumentu – wyjaśnia wiolonczelista.
Zdaniem młodego muzyka zakup instrumentów wysokiej wartości to wyłącznie inwestycja.