Niemiecka policja aresztowała stalkera Taylor Swift, który próbował dostać się na jej koncert
Taylor Swift pochłonięta jest obecnie występami w ramach swojego spektakularnego międzynarodowego tournée „The Eras Tour”. W minioną środę zdobywczyni 14 statuetek Grammy dała koncert na stadionie Veltins-Arena, w niemieckim mieście Gelsenkirchen, położonym na zachodzie kraju. Przed przybyciem gwiazdy miasto w wyjątkowy sposób uhonorowało artystkę, tymczasowo zmieniając swoją nazwę na „Swiftkirchen”. Ponadto została ona wprowadzona do „Walk of Fame”, tutejszej atrakcji turystycznej, która upamiętnia miejscowe gwiazdy. W Niemczech Swift da łącznie aż siedem koncertów.
Jak poinformowali teraz przedstawiciele lokalnej policji, o czym donosi Reuters, tuż przed środowym występem słynnej piosenkarki funkcjonariusze ujęli jej prześladowcę, który planował wziąć udział w show gwiazdy. 34-letni mężczyzna, który jest obywatelem Stanów Zjednoczonych, wcześniej publikował w mediach społecznościowych groźby pod adresem wokalistki i jej życiowego partnera, profesjonalnego futbolisty Travisa Kelce’a. Służby dodały, że namierzenie potencjalnie groźnego stalkera umożliwiły wskazówki udostępnione przez organizatorów wydarzenia.
Koncert, na który wybierał się podejrzany, przebiegł bez zakłóceń. Uczestniczyło w nim 60 tys. osób. Intruz pozostanie w areszcie do momentu, aż Swift opuści Gelsenkirchen.
Autorka przeboju „Shake It Off” wkrótce zawita również do stolicy Polski, gdzie wystąpi aż trzykrotnie. Koncerty gwiazdy odbędą się na warszawskim stadionie PGE Narodowy 1, 2 i 3 sierpnia. (PAP Life)
iwo/ag/