Lubnauer: łatwo szafujemy swoim wizerunkiem; ważna jest edukacja (krótka)
W poniedziałek w Senacie zorganizowano konferencję "Ciemne strony publikowania wizerunków dzieci w internecie. Co możemy z tym zrobić?". Wydarzeniu towarzyszy prezentacja poradnika "Wizerunek dziecka w internecie – publikować czy nie?" dla instytucji, placówek, firm, organizacji, mediów i osób prywatnych.
"Wszyscy zachłysnęliśmy się w swoim czasie social mediami. Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy, kilkanaście lat temu, kiedy to się zaczynało, nie wrzucił do internetu zdjęcia swojego dziecka - nie zdając sobie sprawy, jakie to jest ryzyko" - powiedziała Lubnauer. "Bardzo ważne jest, żebyśmy bardzo odpowiedzialnie podchodzili do edukowania rodziców i dzieci, jakim zagrożeniem jest to, że tak łatwo szafujemy swoim wizerunkiem" - podkreśliła.
Lubnauer zwróciła uwagę na zjawisko sharentingu (regularne zamieszczanie w sieci przez rodziców np. zdjęć i filmów z życia dziecka - PAP). Zaznaczyła, że są rodzice, którzy w social mediach - jak Instagram czy Facebook - regularnie publikują także intymne momenty z życia swoich dzieci.
"Nie zdając sobie sprawy, że w przyszłości to może być bariera np. do pozyskania dobrej pracy, ponieważ ktoś może zostać ośmieszony, czy może to być przedmiotem kpiny ze strony rówieśników, czy potem reakcji potencjalnego pracodawcy" - dodała.
Podkreśliła, że resort zdaje sobie sprawę - i z punktu widzenia MEN jest to najważniejsze - że "podobne błędy (...) popełnia sama młodzież".
Zauważyła, że młodzi często wysyłają nawet bardzo intymne zdjęcia swoim przyjaciołom czy partnerce lub partnerowi, "nie zdając sobie sprawy, że te więzi mogą się za moment zerwać, a zdjęcie może się stać czymś publicznym, może być przedmiotem hejtu, czymś, co - delikatnie mówiąc - zrujnuje ich życie".
"Dla nas, edukacyjnie, bardzo istotne jest, by zwracać uwagę, że +internet nie zapomnina+, że to, co wrzucamy, staje się publiczne, przestaje być własnością osoby, która to wrzuciła, że wszyscy powinni bardzo odpowiedzialnie podchodzić do tego, czym dzielą się w przestrzeni publicznej" - podkreśliła Lubnauer.
Wicemarszałkini Sejmu Monika Wielichowska zauważyła, że jesteśmy "pierwszymi pokoleniami, które doświadczają szybkiego tempa zmian technologicznych, których uczymy się w biegu, nierzadko na błędach własnych, rodziny, przyjaciół".
Zaznaczyła, że korzystanie z dobrodziejstw technologii wymaga przede wszystkim świadomości i odpowiednich umiejętności, ale także nierzadko też również zmian legislacyjnych i w tej kwestii (...). Mamy bardzo wiele do zrobienia".(PAP)
pak/ joz/