Lord Vader i Elvis Presley gwiazdami teledysku Radka Bieleckiego z kabaretu Neo-Nówka
Utwór „Jest super” w wykonaniu Radka Bieleckiego to zapowiedź płyty z jego piosenkami, które – jak sam mówi – komponuje od zawsze. Album promują jeszcze dwa inne single: „Uciekajmy w las” oraz „To musi nam się udać”. Członek kabaretu Neo-Nówka do współpracy przy tym projekcie zaprosił profesjonalnych muzyków. Aranżerem i dobrym duchem jego albumu jest Dawid Korbaczyński, lider zespołu Mikromusic. Razem z nim w zespole Radka Bieleckiego grają: Michał Maliński - perkusista Kasi Nosowskiej, Grubsona i Męskiego Grania, Robert Jarmużek - pianista Mikromusic, Wojciech Szklarkowski - akordeonista i podpora muzyczna zespołu Pieśni i Tańca Wałbrzych oraz basista Piotr Mazurek.
„Cały czas coś mi w duszy gra. Od lat pisze teksty piosenek kabaretowych do Neo-Nówki. Lubię śpiewać. Teraz postanowiłem się zmierzyć z muzyką bez puszczania do słuchacza oka. Jest w niej dużo osobistych refleksji i fascynacji muzycznych. Płyta i koncerty są pewnego rodzaju wyjściem ze strefy komfortu i formą zmierzenia się z innym rodzajem energii scenicznej. Cieszę się, że mogę zrealizować swoje kolejne marzenie i pasję, bo muzyka gra w moich uszach od najmłodszych lat. Ten singiel to podziękowanie właśnie muzyce, która kojarzy mi się z ważnymi datami w moim życiu. Jest jak zegar odliczający czas, jak kartka z kalendarza, jak wspomnienie najważniejszych chwil. Zakładam, że każdy tak ma. Stąd taki wesoły numer i laudacja do muzyki” – mówi w komunikacie prasowym Radek Bielecki.
Jak zauważa sam artysta, teledysk do utworu „Jest super” jest „dosyć odjechany”. Powstawał w wyjątkowych okolicznościach, bo w trakcie Mistrzostw Polski Artystów Kabaretowych w Zielonej Górze. „Stwierdziłem że połączę swoje dwie pasje pozakabaretowe, czyli muzykę i tenis. Dlatego postanowiłem połączyć przyjemne z pożytecznym i nagrać teledysk na kortach tenisowych. Reżyserem jest Piort Bartos. Ja odpowiadałem za scenariusz. Na korcie pojawią się m.in. Elvis Presley, Lord Vader i mim. Na planie było dużo dobrej zabawy i spontanicznie kręconych scen” – przybliża wideoklip jego pomysłodawca. (PAP Life)
kal/ag/