Szczyt NATO/ Reuters: prezydent Korei Płd. podkreśli "wyraźne zagrożenie" dla Europy ze strony Pjongjangu
"Współpraca wojskowa między Rosją a Koreą Północną stanowi wyraźne zagrożenie oraz poważne wyzwanie dla pokoju i bezpieczeństwa na Półwyspie Koreańskim i w Europie" - napisał Jun w odpowiedzi na pytania agencji Reutera przed rozpoczynającą się w środę dwudniową wizytą w Waszyngtonie.
Korea Południowa została zaproszona na szczyt NATO trzeci rok z rzędu jako jeden z członków grupy IP4, czterech partnerów Sojuszu z regionu Indo-Pacyfiku, do której należą również Japonia, Australia i Nowa Zelandia.
"Korea Północna jest wyraźnym zagrożeniem dla społeczności międzynarodowej" - podkreślił Jun i dodał: "Mam nadzieję, że Rosja rozsądnie zdecyduje, która strona - Południe czy Północ - jest ważniejsza i bardziej potrzebna dla jej własnych interesów".
Zaznaczył, że "przyszłość stosunków między Koreą Północną a Rosją zależy całkowicie od działań Rosji" oraz, że decyzja o ewentualnym wysłaniu wsparcia zbrojnego dla Ukrainy będzie zależała od "poziomu i istoty współpracy wojskowej między" tymi państwami.
Seul zasygnalizował rozważenie zmiany stanowiska o niedostarczaniu broni Ukrainie po tym, gdy dyktatorzy Władimir Putin i Kim Dzong Un podpisali 19 czerwca w Pjongjangu traktat o wszechstronnym partnerstwie strategicznym.
Rosja, stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ, który do 2017 r. głosował za sankcjami na Pjongjang, weszła w "nielegalne" partnerstwo wojskowe z Koreą Północną - zauważył Jun, dodając, że niepokojąca jest myśl o tym, jakiej pomocy Rosja może udzielić Korei Północnej w zamian za dostawy broni.
Według różnych źródeł reżim w Pjongjangu dostarczył Moskwie od 2 mln do 5 mln pocisków artyleryjskich i rakiet balistycznych na potrzeby wojny z Ukrainą. Wywiad w Sulu zwrócił uwagę, że w zamian Rosja przekazuje technologie wojskowe, w tym rakietowe i satelitarne.
Zarówno Rosja, jak i Korea Północna zaprzeczają takim transakcjom.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ mal/