Śląskie/ Spacerowicz znalazł niewybuchy w lesie w Mysłowicach
Komenda Miejska Policji w Mysłowicach poinformowała, że w poniedziałek dyżurny tej jednostki otrzymał zgłoszenie od mężczyzny spacerującego w lesie w dzielnicy Janów. Powiedział, że natknął się na niewybuchy.
„Na miejsce skierowany został patrol wraz z policjantem z Nieetatowej Grupy Rozpoznania Minersko-Pirotechnicznego, który potwierdził, że przedmioty te to pięć pocisków moździerzowych i cztery pociski artyleryjskie z czasów II wojny światowej” – opisywali policjanci.
Rejon znalezienia niewybuchów został wygrodzony. Jest z dala od zabudowań, dlatego nie było konieczności zarządzania ewakuacji. Policjanci i strażnicy pilnują, by nikt nie wszedł w to miejsce. Niewybuchy jeszcze we wtorek mają zabrać saperzy z jednostki wojskowej w Gliwicach.
Policjanci przypominają, że w razie znalezienia niewybuchu nie wolno go pod żadnym pozorem przenosić, dotykać ani rozbrajać. Bardzo duże pociski mogą mieć pole rażenia dochodzące do kilkuset metrów. Miejsce, w którym się on znajduje, dobrze jest zabezpieczyć przed dostępem osób postronnych, w szczególności dzieci. Jeśli znajdujemy się na otwartej przestrzeni lub w lesie, należy to miejsce tak oznaczyć, by nikt tam nie wszedł i można je było bez trudu odnaleźć – instruują policjanci. (PAP)
kon/ joz/