ME 2024 - już sześć bramek padło w doliczonym czasie gry
Liczba dotychczas zdobytych bramek w doliczonym czasie gry w tegorocznym Euro wyróżnia się na tle poprzednich imprez. Jest to już o jedną więcej niż w poprzednich mistrzostwach, trzy mniej niż w Euro 2016, ale dwukrotnie więcej niż w ME 2012.
Wszystkie sześć goli strzelili zmiennicy. Już w pierwszym meczu trafienie Emre Cana w 93. minucie dało reprezentacji Niemiec wygraną 5:1 w meczu ze Szkocją.
W spotkaniu Wegrów ze Szwajcarami Breel Embolo podwyższył prowadzenie Helwetów na 3;1 w 93. minucie.
Zmiennik albańskiego zespołu Klaus Gjasula zaliczył trafienie na wagę remisu w 95. min przeciwko reprezentacji Chorwacji. "To był szalony mecz" - przyznał Sylvinho, selekcjoner reprezentacji Albanii.
Kerem Akturkoglu podwyższył prowadzenie Turcji z Gruzją na 3:1 w ostatniej minucie doliczonego czasu gry, strzelając do pustej bramki w kontrze po rzucie rożnym.
W meczu Portugalii z Czechami Francisco Conceicao strzelił bramkę w 92. min dającą drużynie z Półwyspu Iberyjskiego trzy punkty. "On wie, jak odnaleźć się w polu karnym i to udowodnił" - powiedział selekcjoner Partugalczyków Roberto Martinez.
W czwartkowym meczu Słowenii z Serbią bramkę na wagę remisu zdobył w 95. minucie Luka Jovic. "Serbowie się nie poddają" - zaznaczył ich szkoleniowiec Dragan Stojkovic.
fr/ cegl/