Francja/ Attal: nasi rywale zwiększą podatki, my zmniejszymy koszty utrzymania
Premier mówił o tym na konferencji prasowej, przedstawiając program przedwyborczy obozu prezydenckiego (partii prezydenta Emmanuela Macrona - Odrodzenie i jej sojuszników).
Jako konkretne działania w razie wygranej Attal wymienił obniżkę cen prądu o około 15 proc. dla wszystkich gospodarstw domowych. Gestem w stronę klasy średniej będzie zniesienie opłaty notarialnej dla osób kupujących pierwsze mieszkanie - jest to kwota około 15 tys. euro. Premier powtórzył też, wcześniej zapowiadane, podniesienie pułapu premii, które przedsiębiorstwa mogą wypłacać pracownikom. W ubiegłym roku te dodatki do pensji, poprawiające siłę nabywczą, otrzymało 6 mln pracowników - przypomniał Attal.
Zapowiedział też zapisanie w prawie "złotej reguły budżetowej", polegającej na zakazie podwyżek podatków. Przekonywał, że podatki chcą podnosić przeciwnicy, z którymi obóz rządzący będzie rywalizował na wyborach: skrajna prawica i blok lewicowy. Jak mówił, chodzi o "proste równanie", odczuwalne dla portfeli Francuzów: za rządów lewicy i skrajnej prawicy podatki "eksplodują", a rządy obozu prezydenckiego pozwolą na zyski i mniejsze wydatki.
Attal powtórzył zapowiedź budowy kolejnych reaktorów jądrowych, by zaspokoić potrzeby energetyczne kraju i zapewnić niezależność energetyczną. Mówił też o samochodach elektrycznych, które dziś są zbyt drogie; rząd - jak zapowiedział - zaproponuje możliwość wynajmowania 100 tys. takich aut w ramach leasingu socjalnego za kwotę 100 euro miesięcznie. Program takiego leasingu już istnieje, ale władze chcą teraz zwiększyć dwukrotnie liczbę korzystających z niego osób.
W obliczu fali przemocy wśród nieletnich Attal zapowiedział rewizję obecnych zasad wymierzania kar młodocianym przestępcom.
Do 2030 roku podwojony zostanie budżet sił zbrojnych, aby zapewnić "solidną obronę" i "silny głos na arenie międzynarodowej" - zapowiedział Attal. Mówił o miejscu Francji jako kraju pozostającego w NATO i promującego swoje wartości wewnątrz organizacji międzynarodowych.
Premier, który objął rządy zaledwie w styczniu br. i w przypadku przegranej obozu prezydenckiego odejdzie ze stanowiska, zaapelował do Francuzów, by w wyborach parlamentarnych, decydując o tym, kto stanie na czele rządu, wybrali właśnie jego. W sondażach obóz prezydencki zajmuje dopiero trzecie miejsce (około 20 proc.), za lewicą (około 25 proc.) i skrajnie prawicowym Zjednoczeniem Narodowym (ponad 30 proc.).
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ szm/