Korea Płd./ Aktywiści wysłali w kierunku Korei Płn. setki tysięcy ulotek antyreżimowych
W workach przyczepionych do balonów wypuszczonych w nocy ze środy na czwartek z miasta Pocheon, ok. 30 km od granicy, znalazło się oprócz broszur również 5 tys. nośników pamięci USB z piosenkami K-pop, serialami i 2 tys. banknotów jednodolarowych.
"Wysłaliśmy prawdę i miłość, lekarstwa, banknoty jednodolarowe i piosenki. Natomiast barbarzyński Kim Dzong Un wysłał nam nieczystości i śmieci i nie przeprosił za to ani słowem" - przekazał w oświadczeniu szef grupy Fighters for a Free North Korea (FFNK, Bojownicy na rzecz wolnej Korei Północnej) Park Sang Hak, odnosząc się do ostatnich prowokacji ze strony reżimu w Pjongjangu.
Północnokoreański wiceminister obrony Kim Kang Il poinformował w niedzielę o wstrzymaniu "akcji odwetowej" za kolportaż broszur wymierzonych w rząd w Pjongjangu, dodając, że w poprzednim tygodniu wysłano na Południe 15 ton "śmieci" w workach przymocowanych do 3,5 tys. balonów. Zagroził jednak, że jeśli Seul wznowi zrzut ulotek propagandowych, Pjongjang odeśle "śmieci w ilości 100 razy większej".
"Tak długo, jak Kim Dzong Un nie przeprosi, będziemy nadal wysyłać listy prawdy i listy wolności do naszych ukochanych rodaków z Korei Północnej" - oświadczyła grupa FFNK.
Południowokoreańskie wojsko potwierdziło, że "część balonów" wleciała w przestrzeń powietrzną północnego sąsiada.
We wtorek rząd w Seulu zatwierdził całkowite zawieszenie międzykoreańskiego porozumienia wojskowego z 2018 roku, które miało na celu załagodzenie napięć militarnych. Była to reakcja na prowokacje Pjongjangu, w tym trwającego przez co najmniej pięć dni zagłuszania sygnału GPS w pobliżu zachodniej granicy morskiej.
Wojsko zapowiedziało wznowienie manewrów w okolicy linii demarkacyjnej oraz nadawania propagandy przez nagłośnienie ustawione wzdłuż granicy.
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ ap/