Tak słabego lidera box-office’u w Memorial Day Weekend nie było w Ameryce od blisko 30 lat
Przez cały weekend dystrybutorzy dwóch największych premier tzw. Memorial Day Weekend – filmów „Garfield” i „Furiosa: Saga Mad Max” – prześcigali się w komunikatach, że to właśnie ich film został liderem box-office’u. Ostatecznie, jak podsumowuje portal Box Office Mojo, pierwsze miejsce w Ameryce Północnej przypadło spin-offowi serii „Mad Max”, który zarobił 25,5 miliona dolarów. Tuż za nim znalazły się przygody animowanego kota, które zarobiły 24,7 miliona dolarów. Niepokojących porównań nie trzeba szukać daleko. W ubiegłym roku lider analogicznego weekendu, film „Mała syrenka”, zarobił 118 milionów dolarów. Całościowe przychody z box-office’u spadły zaś o 36 proc.
25,5 miliona dolarów zarobione przez film „Furiosa: Saga Mad Max” to najgorszy wynik lidera box-office’u w Ameryce Północnej w Memorial Day Weekend od dokładnie 29 lat. Mniej od filmu z Anyą Taylor-Joy zarobił ostatnio w ten sam weekend familijny film „Casper” z 1995 roku. Wtedy do zwycięstwa w box-office wystarczyły mu 22 miliony dolarów.
Lato miało być okresem ożywienia północnoamerykańskiego box-office’u, ale póki co niewiele wskazuje na to, aby tak się stało. W kinach brak tytułu, który zawładnąłby wyobraźnią widzów. Póki co najlepiej poradził sobie w weekend otarcia film „Królestwo Planety Małp”, który zarobił na tamtejszym rynku 58 milionów dolarów, co biorąc pod uwagę budżet filmu, było wynikiem niezłym. Nawet na taki nie mogły liczyć filmy „Kaskader” (27 milionów) czy „Istoty fantastyczne” (33 milionów). Całkowite wpływy ze sprzedaży biletów spadły o 22 proc. w porównaniu do analogicznego okresu w ubiegłym roku i aż o 41 proc. sprzed wybuchu pandemii w 2019 roku.
Pierwszą piątkę zestawienia najbardziej kasowych filmów tegorocznego Memorial Day Weekend uzupełniają „Istoty fantastyczne” (16,1 miliona), „Królestwo Planety Małp” (13,3 miliona) oraz „Kaskader” (5,9 miliona dolarów). Inna premiera weekendu, film „Slight”, zarobiła niecałe 2,7 miliona dolarów. Jego dystrybutorem jest Angel Studio, które w ubiegłym roku wprowadziło do kin głośny „Sound of Freedom. Dźwięk wolności”. Wiadomo już na pewno, że jego nowa produkcja nie powtórzy niespodziewanego wielkiego sukcesu kasowego poprzednika.
(PAP Life)
kal/moc/