UE/ Kandydaci na najwyższe stanowisko w KE podzieleni w sprawie migracji (krótka3)
Według obecnej przewodniczącej KE Ursuli von der Leyen, ubiegającej się o reelekcję z ramienia Europejskiej Partii Ludowej, "jedynie Unia Europejska może decydować o tym, kto może przekroczyć unijne granice a nie przestępcy, jak przemytnicy i handlarze ludźmi, którzy nielegalnie przerzucają migrantów na jej terytorium".
"Potrzebujemy bezpiecznych dróg przybywania do UE na naszych zasadach" - powiedziała podczas debaty von der Leyen.
Na jej słowa ostro zareagował kandydat socjaldemokratów i obecny komisarz UE ds. zatrudnienia Nicolas Schmit, który powiedział, że przemytnicy i handlarze ludźmi to nie jest cały problem dotyczący migracji. Przywołał tu ostatnie doniesienia mediów o tym, że UE finansowała i miała świadomość tego, że państwa Afryki Północnej, w tym Tunezja, wywoziły czarnoskórych migrantów m.in. na pustynie i tam ich porzucały.
"Proszę nie mówić, że Unia tak walczy z przestępcami. Ona walczy z migrantami" - powiedział Schmit.
Liberał Sandro Gozi odpowiedział mu, że przecież połowa frakcji Schmita, czyli SD, w Parlamencie Europejskim odrzuciła pakt migracyjny, głosując tym samym podobnie jak unijna prawica.
"Jestem po stronie paktu migracyjnego. On nie jest idealny, ale to początek solidarności europejskiej" - bronił się Schmit. (PAP)
jowi/ ap/