Radio Opole » Kraj i świat
2024-05-18, 15:40 Autor: PAP

Cannes 2024/ Lanthimos o "Kinds of Kindness": wyobraziłem sobie kogoś, kto ma pełną kontrolę nad ludźmi

Wyobraziłem sobie kogoś, kto miałby całkowitą kontrolę nad współczesnymi ludźmi i decydował o tym, kiedy wstają, jedzą, umierają – powiedział Yorgos Lanthimos o filmie "Kinds of Kindness". Szalony tryptyk o władzy i uległości walczy o Złotą Palmę podczas 77. festiwalu w Cannes.

Nie minął rok, odkąd Lanthimos odebrał w Wenecji Złotego Lwa za "Biedne istoty" z Emmą Stone, Willemem Dafoe i Markiem Ruffalo w obsadzie. Zaledwie pięć miesięcy temu tytuł zebrał 11 nominacji do Oscarów (obraz otrzymał ostatecznie cztery statuetki). Teraz grecki twórca zawitał do Cannes z kolejnym filmem, zrealizowanym w czasie przeciągającej się postprodukcji tamtego obrazu. "Kinds of Kindness" to rzecz odległa od osadzonej w epoce wiktoriańskiej historii Belli Baxter pod wieloma względami – czasu, tempa, stylu, struktury. Złożony z trzech odrębnych historii film otwiera piosenka "Sweet Dreams (Are Made of This)" Eurythmics. I rzeczywiście, przypomina on wariacki sen Lanthimosa i współscenarzysty Efthymisa Filippou. W pierwszej części śledzimy losy pracownika nowoczesnego biurowca (w tej roli Jesse Plemons), bezwzględnie podporządkowanego swojemu pracodawcy (Dafoe). Szef kieruje nie tylko jego pracą, ale także życiem osobistym. Wskazuje, w co powinien się ubrać, ile posiłków zjeść i jak ma kierować autem. Następnie oglądamy Plemonsa w roli policjanta, którego żona zaginęła. Kiedy partnerka (Stone) wraca do domu, mężczyzna zaczyna podejrzewać, że ktoś się pod nią podszywa. Natomiast w części ostatniej charyzmatyczny przywódca sekty (Dafoe) poszukuje młodej kobiety o nadprzyrodzonych mocach.


Wielość wątków w niemal trzygodzinnym filmie jest tak duża, że momentami trudno za nimi nadążyć. Początkowo tworzywem "Kinds of Kindness" miała być wyłącznie pierwsza część, ale Lanthimos poszedł na całość. Jak sam podkreśla, "filmy są odbiciem rzeczywistości, a świat jest zarazem dziwny, szalony, smutny, jak i zabawny". Wszystko to chciał zawrzeć w swoim obrazie. Zainspirowany lekturą "Kaliguli" Alberta Camusa, Yorgos stworzył całą listę pomysłów na opowieści o ludziach uważających się za bogów. "Wyobraziłem sobie kogoś, kto miałby całkowitą kontrolę nad współczesnymi ludźmi i decydował o tym, o której wstają, jedzą posiłki, kiedy zawierają małżeństwo, uprawiają seks, mają wypadek, umierają. Zależało nam także, by ten film miał inną formę niż to, co zrobiliśmy do tej pory. Postanowiliśmy, że będzie tryptykiem. Spisaliśmy kolejne pomysły na fabuły i wybraliśmy spośród nich trzy, które następnie rozwinęliśmy. Wymyśliłem, że ci sami aktorzy powinni grać różne role w kolejnych częściach. W końcu doszliśmy do wniosku, że najlepiej będzie, jeśli pokażemy je jedną po drugiej" – wspomniał podczas sobotniej konferencji prasowej.


Zdaniem Dafoe, Stone i Plemonsa trudno przeniknąć myśli Lanthimosa. Jego filmy po prostu trzeba poczuć. W równie instynktowny sposób reżyser pracuje z aktorami. "Mowa ciała jest bardzo ważna i często zaczynam właśnie od tego, a nie od intelektualnych rozmów. Ćwiczymy ruch, ustawienie ciała. Wychodzę z założenia, że kiedy masz solidną historię i postacie, musisz stworzyć film fizycznie. Pewnie bierze się to z obserwacji rzeczywistości, która bywa mroczna, krzywdząca, ale też zabawna. Każdy z tych elementów staramy się zawrzeć w fabule. W końcu czym jest kino, jeśli nie ludźmi i ich ciałami?" – zapytał retorycznie.


Z intuicją łączy się zaufanie do współpracowników. "Nie wiem, czy ufam sobie, ale staram się ufać innym. Zawsze lubiłem pracować w grupie i niczego nie robię sam. Wiem, że razem możemy zajść znacznie dalej. Kiedy byłem początkującym reżyserem, zaciekle broniłem swojej wizji i tego, co wydawało mi się słuszne. W końcu nauczyłem się, że jest wokół mnie wielu utalentowanych ludzi. Oni mogą przenieść mnie w rejony, których sam nigdy bym sobie nie wyobraził. Dużo rozmawiamy, nie intelektualizujemy, ale próbujemy różnych rozwiązań i obserwujemy, co się sprawdza, a co nie. Oczywiście, reżyser musi być pewny siebie, aby móc wykonywać tę pracę. Ale przede wszystkim powinien wpuścić do swojego świata innych i pozwolić im sobie pomóc. Dlatego z tak wieloma osobami pracuję wielokrotnie" – wyjaśnił Yorgos.


Twórca "Faworyty" i "Biednych istot" jest ostatnią osobą, która chciałaby objaśniać publiczności swoje dzieła. "Staramy się tworzyć w taki sposób, żeby widzowie mogli zaangażować się w fabułę i wyrobić sobie własne zdanie na temat tego, co oglądają. Na świecie żyje tak wielu ludzi. Pochodzą z różnych środowisk, kultur. Dzielą ich życiowe doświadczenia, więc mamy nadzieję, że każdy z nich dostrzeże w +Kinds of Kindness+ coś innego. Naprawdę trudno mi opowiedzieć, jakie są lub powinny być moje filmy. Znacznie bardziej interesuje mnie opinia innych i obserwowanie, jak różnie postrzegają moje prace. Uważam to za największy dar" – przyznał.


Reżyser zdementował informację, że po sukcesie swoich poprzednich filmów na stałe przeniósł się do Hollywood. "Dziwią mnie takie doniesienia. Przeprowadziłem się do Londynu, a ostatnio wróciłem do Aten. Miałem to szczęście, że zawsze robiłem takie filmy, jakie chciałem. Począwszy od greckich produkcji z niemalże zerowymi budżetami, nad którymi pracowałem z przyjaciółmi i ludźmi dobrej woli, gotowymi kręcić filmy nawet w niesprzyjających warunkach. Aż do tytułów anglojęzycznych, które zapewniły mi większe środki do pracy. Nie jest tak, że chcę tworzyć wyłącznie małe albo duże obrazy. W ogóle się na tym zastanawiam. Chodzi o to, żeby zawsze osiągać to, co sobie założymy. Ten film jest znacznie mniejszy niż +Biedne istoty+, a następny może być jeszcze bardziej kameralny. Najważniejsza jest wolność twórcza i możliwość współpracy z ludźmi, których cenisz" – podsumował.


77. festiwal w Cannes zakończy się w sobotę 25 maja. Tego samego dnia poznamy Laureata Złotej Palmy. Oprócz "Kinds of Kindness" szanse na prestiżowe wyróżnienie mają m.in. "Dziewczyna z igłą" Magnusa von Horna, "Bird" Andrei Arnold”, "Limonov – The Ballad" Kiriłła Sieriebriennikowa i "All We Imagine As Light" Payal Kapadii. Laureata wyłoni jury pod przewodnictwem amerykańskiej reżyserki, scenarzystki i aktorki Grety Gerwig.


Z Cannes Daria Porycka (PAP)


autorka: Daria Porycka


dap/ wj/


Kraj i świat

2024-06-02, godz. 05:00 Meksyk/ Uzbrojone gangi próbowały zakłócić niedzielne wybory W przeddzień wyborów powszechnych i prezydenckich w Meksyku gangi narkotykowe i inne organizacje przestępcze dokonały napadów na 222 lokale wyborcze, niszcząc… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Paryż - dyscypliny olimpijskie: surfing Włączenie surfingu do programu igrzysk w Tokio i jego debiut miały na celu przyciągnięcie młodszej publiczności. Trzy lata temu pierwszymi mistrzami olimpijskimi… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Paryż - dyscypliny olimpijskie: szermierka Szermierka to jedna z niewielu dyscyplin, które nigdy nie zostały wyłączone z programu olimpijskiego. Jest w nim stale obecna, od pierwszych igrzysk nowożytnych… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Paryż - dyscypliny olimpijskie: taekwondo Taekwondo jest jedną z najstarszych lub... najmłodszych dyscyplin sportowych, które obecne będą w igrzyskach w Paryżu. Wszystko zależy od tego, jak patrzy… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Paryż - dyscypliny olimpijskie: tenis Początków tenisa można by doszukiwać się jeszcze w starożytności. W Grecji, Rzymie, Egipcie, Persji czy Arabii bardzo popularna była gra z piłką, w której… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Paryż - dyscypliny olimpijskie: tenis stołowy Tenis stołowy, choć uprawiany na całym świecie od ponad wieku, jest jednym z najmłodszych sportów olimpijskich. Po raz pierwszy zawodnicy stanęli do walki… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Kosowo/ Szef MSW: Belgrad nieustannie próbuje destabilizować kraj Władze Serbii nieustannie próbują destabilizować Kosowo. Na północy kraju wykryto skład mundurów serbskiej policji i sił specjalnych. Ryzyko eskalacji… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Paryż - dyscypliny olimpijskie: triathlon Triathlon to jedna z najmłodszych dyscyplin olimpijskich. Podobnie jak taekwondo swój debiut miał dopiero w 2000 roku w Sydney. Polacy dotychczas nie odnosili… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Paryż - dyscypliny olimpijskie: wioślarstwo Po raz pierwszy olimpijskie regaty wioślarskie rozegrano w 1900 roku, jednakże tradycje tego sportu sięgają wiele wieków wstecz. Starożytne źródła podają… » więcej 2024-06-02, godz. 04:40 Paryż - dyscypliny olimpijskie: wspinaczka sportowa Wspinaczka sportowa zadebiutowała w olimpijskim programie w igrzyskach w Tokio w 2021 roku. Rywalizowano w kombinacji, na którą składały się czasówka, bouldering… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »