Ekstraklasa piłkarska – w Poznaniu szykuje się komplet kibiców na meczu przyjaźni
Poznański klub notuje bardzo wysoką frekwencję w tym sezonie, choć przysparza swoim kibicom więcej rozczarowań niż radości. Po 14 spotkaniach rozegranych w roli gospodarza średnia widzów na stadionie wynosi blisko 23 tysiące na mecz. Ten wynik poszybuje w górę na finiszu rozgrywek, bowiem już najbliższy pojedynek z Cracovią obejrzy prawdopodobnie ponad 40 tysięcy widzów. Kibice obu zespołów darzą się wieloletnią sympatią, dlatego zasiadają zwykle razem na trybunach. Klub może wówczas wyprzedać bilety na sektor gości oraz sektory buforowe, na których leżą banery sponsora.
"Dwa dni przed meczem uprawnionych do wejścia jest ponad 39 tysięcy. Na meczu zasiądzie 14 tysięcy młodych kibiców, którzy w ramach akcji +Kibicuj z Klasą+ w zorganizowanych grupach mogą za darmo wejść na stadion. To już jest 19. edycja tego programu, a na spotkaniu pojawi się ok. 250 takich grup nie tylko z naszego województwa" – wyjaśnił na konferencji prasowej rzecznik Lech Maciej Henszel.
Dla piłkarzy obu drużyn mecz ma ogromną stawkę i na boisku niekoniecznie będzie przyjaźnie i miło, jak na trybunach. Gospodarze zajmują trzecią lokatę i są wciąż w grze o mistrzostwo kraju. Z kolei "Pasy", które od dwóch meczów prowadzi Dawid Kroczek czeka niełatwa walka o utrzymanie się w ekstraklasie. Krakowianie dwa tygodnie temu niespodziewanie wygrali na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 3:1, ale w następnej kolejce pogrążyli się przegrywając z Puszczą Niepołomice 0:1.
"Wspólnym mianownikiem tych spotkań jest na pewno ustawienie. Cracovia gra dwójką napastników w systemie 3-5-2 lub 5-3-2. Na pewno za wcześnie jest, by mówić o tym, że nowy trener odcisnął piętno na tym zespole - tłumaczył opiekun "Kolejorza" Mariusz Rumak.
"To, co wyróżnia Cracovię, to dobre warunki fizyczne wszystkich zawodników, są bardzo groźni przy stałych fragmentach gry i dobrze też je bronią. Musimy się do tych sytuacji przygotować. Atutem Cracovii jest też dobra mobilność z przodu, po przejęciu piłki bardzo szybko wychodzą do kontrataku" – dodał.
Przeciwko Cracovii z powodu żółtych kartek nie zagra Bartosz Salamon, ale akurat na tej pozycji szkoleniowiec ma solidnych zmienników. Parę stoperów będą stanowić Miha Blazic i Antonio Milic.
Pytany o sytuację kadrową, Rumak nie chciał zdradzać szczegółów.
"Najchętniej bym powiedział, że nic się nie dzieje, ale zawsze się coś dzieje... Mam tylko nadzieję, że wszyscy zawodnicy, którzy byli gotowi na ostatni mecz z ŁKS-em, do niedzieli będą do mojej dyspozycji" - przyznał.
Spotkanie Lecha z Cracovią rozegrane zostanie w niedzielę o godz. 17.30. W pierwszej rundzie w Krakowie padł remis 1:1.(PAP)
autor: Marcin Pawlicki
lic/ co/