We wtorek premier Rishi Sunak ogłosił podczas wizyty w Warszawie, że brytyjskie wydatki na obronność wzrosną do 2030 roku do 2,5 proc. PKB. W ubiegłym roku wynosiły one niecałe 2,1 proc. Sunak do tej pory obiecywał, że podniesienie wydatków do poziomu 2,5 proc. nastąpi tylko, gdy pozwoli na to sytuacja gospodarcza, ale porzucił to zastrzeżenie i we wtorek zapowiedział, że jest to bezwarunkowe.

Shapps w rozmowie ze stacją Sky News powiedział, że zrobiłoby to "prawdziwą różnicę", gdyby wszystkie kraje należące do NATO osiągnęły ten poziom.

"Teraz mówimy, że naszym zdaniem powinno to być 2,5 proc. Uważamy, że w bardziej niebezpiecznym świecie miałoby to sens. Będę o tym przekonywał i wiem, że premier jest o tym głęboko przekonany, kiedy udamy się na szczyt z okazji 75. rocznicy NATO, który odbędzie się w Waszyngtonie" - powiedział.

Brytyjski minister obrony powtórzył ostrzeżenie, które wystosował już na początku tego roku, że w ciągu najbliższych pięciu lat może wybuchnąć wojna z udziałem Chin, Rosji, Korei Północnej i Iranu. Powiedział, że obecnie obowiązujący w NATO poziom 2 proc. PKB stał się nieaktualny, bo gdy go uzgadniano, "nie mieliśmy znaczącego wzrostu Chin, Korei Północnej uzbrojonej w broń jądrową, Iranu atakującego i wykorzystującego swoich popleczników i znacznie mniej stabilnego świata, biorąc pod uwagę pełną inwazję Rosji na Ukrainę".

Zwrócił uwagę, że cel na poziomie 2,5 proc. zwiększyłby budżet obronny NATO o dodatkowe 135 mld funtów rocznie, co "zrobiłoby prawdziwą różnicę".

Podniesienie wydatków na obronność do poziomu 2 proc. PKB ustalone zostało na szczycie NATO w Walii w 2014 roku. Według szacunków NATO w roku 2024 poziom ten osiągnie 18 państw członkowskich.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ mms/