Zbigniew Czerwiński w niedzielne południe pojawił się wraz z żoną w lokalu wyborczym zorganizowanym w XI Liceum Ogólnokształcącym im. Jadwigi i Wacława Zembrzuskich w Poznaniu. Czekającym na niego dziennikarzom powiedział po oddaniu głosu, że po 1989 roku uczestniczył we wszystkich wyborach. Przyznał, że nie było problemu z namówieniem członków rodziny do pojawienia się w niedzielę w lokalach wyborczych. „Wspiera mnie moja żona, także wszystkie dzieci” – powiedział.

Zapytany, do dziedzictwa którego z dotychczasowych prezydentów Poznania powinien nawiązać w swoim działaniu wybrany w niedzielę prezydent miasta, Czerwiński wskazał przedwojennego prezydenta Cyryla Ratajskiego (1875-1942). „On dał potężny impuls rozwojowy miastu. Poznań stał się liderem rozwoju gospodarczego II Rzeczypospolitej. Z drugiej strony potrafił zintegrować poznaniaków wokół idei, które przedstawiał” – powiedział.

Czerwiński liczy, że niedzielna frekwencja będzie wysoka. „Mam nadzieję, że tak będzie, że ludzie jednak będą uczestniczyli w tym procesie ostatecznego wyboru prezydenta Poznania. To daje wybranemu prezydentowi legitymację do zarządzania” – powiedział.

Był pytany, czy - jego zdaniem - na wyższą frekwencję w wyborach w Polsce wpływ miałaby możliwość głosowania przez internet. „Mogłoby się okazać, że część osób byłaby wykluczona z procesu wyborczego, w związku z tym myślę, że to jeszcze nie ten czas” – ocenił.

Od godz. 7 w niedzielę trwa głosowanie w drugiej turze wyborów samorządowych. W całym kraju wybranych zostanie 748 wójtów, burmistrzów i prezydentów. Ponowne głosowanie odbywa się m.in. w 60 miastach prezydenckich, w tym w 9 wojewódzkich - poza Poznaniem także w Gorzowie Wielkopolskim, Krakowie, Kielcach, Olsztynie, Rzeszowie, Toruniu, Wrocławiu i Zielonej Górze. (PAP)

autor: Rafał Pogrzebny

rpo/ amac/