W drugiej turze wyborów prezydenckich w Toruniu zmierzą się Paweł Gulewski (KO) i prezydent miasta Michał Zaleski (własny komitet). Kandydaci dostali odpowiednio 38,28 proc. i 26,41 proc. głosów.

Zaleski był pytany podczas spotkania z mieszkańcami przez prowadzącą "debatę prezydencką" m.in. o zadłużenie miasta. Mówił o tym, że wynosi ono ok. 1,2 mld zł (zadłużenie miasta z długami miejskich spółek i szpitala wynosiło w grudniu 2023 roku ok. 1,65 mld zł - PAP), a jego obsługa, czyli "spłata rat kredytów i odsetek wynosi rocznie ok. 9 procent dochodów".

"Gdybyśmy tego nie spłacali, mielibyśmy na wydatki bieżące 9 procent więcej. Natomiast my te pieniądze (z kredytów - PAP) zainwestowaliśmy w dobra trwałe, które mamy" - podkreślił. Wymienił m.in. drugi most przez Wisłę, halę sportową czy salę widowiskową.

"Jeżeli rodzina ma dochody 15 tysięcy brutto - czyli w miarę przyzwoite, bo to dwie średnie pensje krajowe - i chce kupić mieszkanie, to dostanie kredyt, który co miesiąc będzie tę rodzinę kosztował ok. 3 tysięcy. W porównaniu do tych 15 brutto, czyli 10 netto, to jest 30 procent, a nie 9 procent" - tłumaczył Zaleski. Podkreślił, że - w jego ocenie - zadłużenie Torunia trzeba odnosić do różnych punktów odniesienia, a nie tylko "skupiać się na ogromie kwoty".

"Jak to się przełoży na realia funkcjonowania miasta? Kiedy zaczynałem pracę w urzędzie (w 2002 roku - PAP) budżet wynosił 450 mln zł, a zobowiązania kredytowe sięgały bodaj 200 mln zł. Dzisiaj mamy 1,2 mld zł długu przy dochodach ok. 1,8 mld zł" - powiedział Zaleski.

Dodał, że w razie ofert z Krajowego Planu Odbudowy, gdyby miasto mogło dostać np. kilkaset milionów złotych przy wkładzie na poziomie ok. 1/4, to miasto "pewnie łakomie by spojrzało" na taką możliwość.

"Jeżeli to będzie oczywiście możliwe do zainwestowania w coś, co będzie w Toruniu potrzebne i oczekiwane. Jasno i zdecydowanie chciałem powiedzieć, że inwestycje toruńskie nigdy nie były wbrew oczekiwaniom" - wskazał.

Zaleski podkreślił także, że - w jego ocenie - wyludnianie miasta, które następuje, nie powoduje, iż te osoby przestają funkcjonować w przestrzeni Torunia. Podkreślił, że one mieszkają pod miastem, ale centrum życiowe nadal mają w mieście i miasto musi rozwijać się także w ten sposób, aby sprostać ich oczekiwaniom.

Prezydent Torunia był pytany o możliwość zmiany miejskiego planu zagospodarowania przestrzennego dla "Wrzosowiska", sprawę budzącą w Toruniu w ostatnich latach duże emocje. Zmianę tego planu i rezygnację z zabudowy nawet części tego terenu zapowiedział jego konkurent Paweł Gulewski z KO. Zaleski wskazał, że ma zaufanie do Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w zakresie uchwalonego w ostatniej kadencji planu i podtrzymał swoje wcześniejsze stanowisko. W myśl przyjętego planu ponad 2 ha "Wrzosowiska" może być przeznaczone na zabudowę pod m.in. usługi o charakterze medycznym czy opiekuńczym. Gulewski zadeklarował, że jeżeli on zostanie prezydentem, plan zostanie zmieniony i takiej zabudowy - której sprzeciwia się duża grupa mieszkańców Wrzosów - nie będzie.

Gulewski z KO był od czerwca 2020 roku do stycznia 2024 zastępcą Zaleskiego. PAP zapytała prezydenta Torunia, jako osobę dobrze znającą swojego byłego zastępcę, "jakim prezydentem w jego ocenie byłby Gulewski".

"Myślę, że takim, jakim w tej chwili na co dzień Pawła widzimy. Człowiek elokwentny, łatwo wypowiadający się na każdy temat, z potrzebą jeszcze dużych osiągnięć w zakresie administrowania, zarządzania, tworzenia zespołów ludzkich. Poza Urzędem Miasta wcześniej nie pracował w takich systemach. Bycie prezydentem miasta to odpowiedzialność za ludzi, nie tylko za majątek. W Urzędzie Miasta 440 osób, nie licząc szkół w różnego rodzaju zakładach, instytucjach to jest ok. 2 tysięcy zatrudnionych osób. (...) To jest wielki krajobraz codziennej rzeczywistości. Zawsze przyjmowałem z dobrą nadzieją na przyszłość współpracę z Pawłem. Traktowałem ją w taki sposób, że w przyszłości może ona sprawić, iż opanuje funkcjonowanie miasta i to funkcjonowanie miasta nadal będzie jego udziałem. Skoro już teraz się zdecydował na start, no to wynik wyborczy pokaże, kto z nas (będzie prezydentem - PAP)" - odpowiedział Zaleski.(PAP)

autor: Tomasz Więcławski

twi/ sdd/