Amnesty International: birmańska junta używa amunicji kasetowej w walce z powstańcami
"Atak powietrzny w stanie Szan w północno-zachodniej części Birmy na początku tego miesiąca został przeprowadzony z wykorzystaniem bomb, które najprawdopodobniej były amunicją kasetową" – stwierdziła Amnesty w oświadczeniu, powołując się na analizę przeprowadzoną przez eksperta ds. broni.
Amunicja kasetowa to bomba, która rozpada się na dużym obszarze nad miejscem docelowym na kilkadziesiąt małych pocisków. Fakt, że wiele tych pocisków nie eksploduje po uderzeniu, stwarza w następstwie zagrożenie dla ludności cywilnej. Konwencję zakazującą stosowania tej broni podpisało ponad 120 państw.
"Użycie tej nieprecyzyjnej broni na zaludnionych obszarach budzi obawy co do zdolności wojska Birmy do odróżnienia celów militarnych od cywilów lub obiektów cywilnych" – czytamy w raporcie. "Ataki mogą mieć zatem charakter masowy i jako takie mogą być przedmiotem śledztwa pod kątem zbrodni wojennych" – wnioskuje Amnesty International.
Birmańska junta miała także w ostatnim czasie dopuszczać się "bezprawnych morderstw, bezpodstawnych zatrzymań i okradania cywilów" w odpowiedzi na trwającą od 27 października skoordynowaną ofensywę "Operacja 1027" prowadzoną przez sojusz grup etnicznych "Three Brotherhood".
Sojusz, w którego skład wchodzi Birmańska Krajowa Armia Sojuszu Demokratycznego (MNDAA), Narodowa Armia Wyzwolenia Ta'ang (TNLA) i Armia Arakanu (AA), rozpoczął ofensywę na północy stanu Szan, zdobywając początkowo miasta i ważne centra handlowe przy granicy z Chinami, a następnie setki innych miejsc w całym kraju.
Bojownicy dotychczas przejęli kontrolę nad kluczowymi miastami przy granicy z Chinami na wchodzie Birmy i Indiami na zachodzie.
Wojskowi przywódcy Birmy stoją w obliczu największego kryzysu od czasu przejęcia władzy w wyniku zamachu stanu w 2021 roku, który obalił demokratycznie wybrany rząd laureatki Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi.
Według danych ONZ, ponad 300 tys. osób uciekło ze swych domów przed walkami, które wybuchły pod koniec października, a ponad 2 miliony zostało przesiedlonych od czasu zamachu stanu. (PAP)
krp/ ap/