Paryż - pracowita zima kolarzy torowych
W czwartkowym spotkaniu z dziennikarzami w Arenie Pruszków uczestniczyli także m.in. prezes PZKol Rafał Makowski, czołowe zawodniczki i zawodnicy Katarzyna Niewiadoma, Agnieszka Skalniak-Sójka, Michał Kwiatkowski, Mateusz Rudyk, trenerzy, przedstawiciele różnych kolarskich specjalności.
W przypadku kolarzy torowych gorący okres zacznie się jeszcze przed świętami zawodami o Grand Prix Polski w Pruszkowie (8-10 grudnia) oraz w następny weekend w szwajcarskim Grenchen.
W kwestii kwalifikacji olimpijskich Polska może być pewna występu swojego reprezentanta w dwóch konkurencjach sprinterskich.
„Mateusz Rudyk ma tyle punktów, że już dziś można powiedzieć, że w konkurencji sprintu pojedziemy na igrzyska. Polska jest trzecia w rankingu za Holandią i Australią. Jeśli zawodnik startuje w sprincie, to od razu też ma miejsce w keirinie, czyli jedna osoba wystartuje w sprincie i keirinie - na 99 procent, bo nigdy nie można mówić o 100-procentowej pewności” – powiedział PAP Igor Krymski, trener kadry narodowej sprintu mężczyzn.
W sprincie drużynowym Polska zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w klasyfikacji UCI, pierwsze, które nie daje prawa startu w igrzyskach, mając poniżej 100 punktów straty do Kanady.
„Problemem jest, że Kanadyjczycy mogą z nami nie wygrać ani razu w ciągu tych kwalifikacji, ale kłopot w tym, że w mistrzostwach kontynentalnych praktycznie nie mają rywali i tam zdobywają punkty do rankingu. Już przed rozpoczęciem kwalifikacji olimpijskich mogli sobie przyznać dwa razy tytuły mistrzów kontynentalnych. Tymczasem my w Europie mamy praktycznie małe mistrzostwa świata. Jesteśmy w czołowej piątce, ale nasi rywale to silni Niemcy, Francuzi, Brytyjczycy. Dlatego na mistrzostwach Europy w Appeldorn w Holandii (10-14 stycznia) musimy zdobyć medal z dobrym czasem. Wtedy będzie szansa na start w igrzyskach w sprincie drużynowym. Potrzebujemy topowej formy, a w zimie nie ma warunków do osiągania takowej. Można mieć nadzieję, że Niemcy i Brytyjczycy, z którymi będziemy rywalizować o medal, nie przyjadą w najlepszej dyspozycji" - dodał.
Jeśli chodzi o konkurencje średniodystansowe mężczyzn, na dziś Polska ma miejsce w olimpijskiej rywalizacji w omnium, a trzeba jeszcze powalczyć o start w madisonie.
„Jestem przekonany, że jeśli wszystko dobrze się potoczy, będziemy mieli zawodnika w omnium i parę w madisonie, gdzie startują dwie osoby. Drużyna nie funkcjonowała najlepiej w ostatnich latach i tutaj kwalifikacja jest po prostu niemożliwa” – przyznał Adrian Kurek, trener kadry średniego dystansu mężczyzn i młodzieżowców do lat 23.
35-letni szkoleniowiec, który w PZKol pracuje od początku października, to wychowanek torowej sekcji Stali Grudziądz, który ponad 10 lat ścigał się na szosie m.in. w zawodowych grupach francuskich i CCC Sprandi Polkowice, dwukrotnie był najaktywniejszym kolarzem Tour de Pologne, a w 2017 roku został mistrzem kraju ze startu wspólnego. Ostatnio był trenerem głównym szosowej kadry Kuwejtu, a do końca września zajmował się młodzieżą w macierzystym klubie z Grudziądza.
„Jestem osobą, która chłonie wiedzę. Staram się wyciągać wnioski. Jako zawodnik byłem zaangażowany w to co robię, świadomy swojego organizmu, z uwagą wysłuchiwałem rad trenerów. Teraz korzystam z tego, także międzynarodowego, doświadczenia. Staram się też wsłuchiwać w to, jak zawodnicy reagują na trening. W efekcie od początku roku zacznie z nami pracować psycholog sportowy z dużym doświadczeniem. To trend obecny dziś w wielu dyscyplinach.
- Mam pomysł na funkcjonowanie kadry. Pracowałem też z torowcami, m.in. Bartoszem Rudykiem, który w popandemicznym czasie sięgnął po młodzieżowe mistrzostwo Europy w scratchu. Ostatnio poczyniłem kroki, żeby po latach przerwy nawiązać współpracę z jednym z menedżerów zagranicznych, co ułatwi nam starty chociażby w sześciodniówkach, czyli stricte w wyścigu madison. Zawodnicy zdobędą tu doświadczenie w innego rodzaju zawodach międzynarodowych, rozłożonych na kilka dni ścigania.
- Jestem bardzo zmotywowany, jeśli chodzi o średni dystans, bo w poprzednich latach prowadziłem zawodników, którzy stanowili o sile reprezentacji. Jak trener kadry patrzę do przodu. Uważam, że mamy bardzo duży potencjał, jeśli chodzi o zawodników. Moim zadaniem jest wykrzesać go z nich. Na pewno czeka nas wiele pracy” - zakończył Kurek. (PAP)
cegl/ af/